Pokazywanie postów oznaczonych etykietą LGBT. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą LGBT. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 października 2014

SZCZYT SKURWYSYŃSTWA

Szczyt skurwysyństwa został osiągnięty. Janusz "Poglądy Zmieniam Częściej Niż Majtki" Palikot powiedział o Annie Grodzkiej:
"Ona nie wytrzymała ciśnienia, ona uwierzyła, że osoba transseksualna może być liderem formacji. No nie może być w Polsce." 

Noż kurwa. Po to Ania Grodzka poszła do tego pierdolonego Sejmu, żeby pokazać, że nie jesteśmy wielbłądami, że mamy uczucia, że w ogóle żyjemy w tym kraju, po to, żeby pokazać, że mamy swoje miejsce w polityce. Ruch Palikota jej to umożliwił, wydawało się, że jest najbardziej otwartą partią w Polsce, że istnieje właśnie po to, by osoba transseksualna mogła być liderem, wybić się w ogóle do wyższej niż organizacje pozarządowe polityki.

Palikot lobbował za tym, żeby została wicemarszałkinią sejmu i jakoś wtedy nie widział problemu. Ale tak! Wtedy pani Ania była jeszcze w Ruchu Palikota (czy Twoim Ruchu, jeden pieron), więc miała kompetencje, a gdy odeszła od Jaśnie Oświeconego Janusza, to nagle okazało się, że nie ma dla niej miejsca na politycznym szczycie. 

Szczytem skurwysyństwa było danie jej nadziei na to, że rzeczywiście może być liderem i że może zajmować ważne miejsce w polityce. Palikot współpracował z nią przez dłuższy czas. Pewnie mówili do siebie po imieniu. Pewnie czasem pogadali. A teraz ona jest w innej partii, więc on uznaje, że może jej wbić nóż w plecy. Może jestem idealistą, ale tak się nie robi. Naprawdę można zachować się z honorem i w bardziej cywilizowany sposób traktować eks-członków swojej partii.

Owszem, mamy w obecnej sytuacji okołopolitycznej zerowe szanse na wysokie stołki. Ale Ruch Palikota miał istnieć po to, by zmienić sytuację okołopolityczną, a wygląda na to, że dosypuje sporo cementu do politycznego betonu. To przykre.

Jeszcze bardziej przykry jest brak potępienia dla słów Palikota ze strony jego kolegów i koleżanek. Mam nadzieje, że nawtykali mu chociaż przez telefon. Ale w dobie totalnego konformizmu w partiach jest to chyba tylko nadzieja.


piątek, 19 września 2014

APOSTAZJA - CO JA ROBIĘ TU

Obiecałem post o apostazji.

Przygotowałem akt apostazji, po czym rozbiłem się o brak czasu i świadków. Niedługo potem papieżem został Franciszek i postanowiłem dać Kościołowi szansę. Ostatnią.

Chciałbym jednak napisać, dlaczego chciałem zostać apostatą i dlaczego nie wyrzuciłem jeszcze gotowego aktu apostazji z komputera.

Tak, ma to związek z tym, że jestem transseksualistą. Zresztą, wszystko w moim życiu ma związek z tym, że jestem transem - od sposobu ubierania się, przez niechęć do chodzenia na imprezy i niechęć do wyjazdów z dziadkiem na więcej niż jeden dzień, aż po problemy z dymiącym w cholerę ogniskiem domowym. Koniec dygresji.

Kościół katolicki generalnie ma problem z transseksualizmem i to tak wielki problem, że pominęli go w Katechizmie Kościoła Katolickiego (sam sprawdziłem, nie ma ani słowa), a tak w ogóle to kompletnie nie rozumie problemu. A jak Kościół nie rozumie jakiegoś problem ("bo nie"), to
a) ignoruje
b) mówi Ci, że w sumie, to ma gdzieś Twoje uczucia, grunt, żebyś ich nie miał
c) wypycha poza swoje struktury.

Poza tym jest wiele spraw, które strasznie mnie drażnią - stosunek Kościoła do antykoncepcji, stosunek do homoseksualizmu, stosunek do innowierców i ateistów, stosunek do młodzieży, problem z kulturą osobistą duchownych, fakt, iż mój ojczym pewnie łącznie nie wydał tyle pieniędzy na malucha, poloneza i dwa pasaty, ile proboszcz z naszej parafii na swój samochód, upolitycznienie, ignorowanie wiernych, wybiórcze traktowania wszelkich praw (od Biblii po prawo karne), pycha, chciwość, oderwanie od rzeczywistości, nauka religii w szkołach i tak dalej. Mniej więcej to samo, pod czym podpisuje się większość polskich katolików.

Może jestem (tak jak inni katolicy) naiwny, bo jako idealista (ponoć z tego się wyrasta) wierzę, że Kościół się zmieni. Już się zmienia, ewoluuje, ale za wolno. Nie chciałbym jednak patrzeć na tą zmianę z boku, chciałbym w niej uczestniczyć. Chciałbym swoją obecnością w Kościele przypomnieć Kościołowi, że nie pozbędzie się "problemu" traktując "problematycznych" wiernych jak pył niegodny osiadania na biskupich butach. Chciałbym, żeby zauważyli, że LGBT SĄ OBECNE W TYM KOŚCIELE. Już są i skoro jeszcze są, to znaczy, że ich wiara jest prawdziwa. Że zasługujemy na to, żeby traktować nas jak ludzi, a nie jak chodzące problemy.

Był taki czas, że wolałem machnąć ręką i odejść, ale teraz jestem bardziej uparty i nie wyjdę tylko dlatego, że mnie wypychają. Jednak moja wiara i związek z Kościołem są mocno zagrożone - gdyby Kościół wyciągnął do mnie rękę, to na pewno byłoby łatwiej. Duszpasterstwo LGBT, o czym jak marzę...

sobota, 14 czerwca 2014

PARADA RÓWNOŚCI A.D. 2014 W MEDIACH - TVP vs. TVN

Jak pewnie wiecie, przez Warszawę przeszła dziś 14. Parada Równości. Postulaty są te same co przy 13., 12., 11., 10. i tak dalej, więc nie będę powtarzał. Ciągle sobie obiecuję, że w końcu zawitam na tą warszawską paradę, ale jakoś nie ma jak.

Ale nie o tym. Bez codziennej dawki wiadomości TV żyć nie mogę, więc muszę ponarzekać na TVP. Przeszli dziś samych siebie... Gorzej było tylko z krakowskim Marszem Równości - nie pokazali go wcale.

Porównajcie sobie MATERIAŁ TVP1 z MATERIAŁEM FAKTÓW TVN. Ponieważ jestem bezlitosnym draniem, zauważę też fakt, że ten odtwarzacz vod tvp jest do rzyci. Ale nie o tym.

Materiał TVP zaczyna się w 14 minucie 57 sekundzie, a kończy w 15 minucie 37 sekundzie. Materiał bez wprowadzenia pana prezentera trwa 26 sekund (jakbym nie policzył, to bym nie uwierzył). TVP nie wysłało nawet reportera, całą sprawę komentuje pan prezenter, którego katolicko-tradycyjno-prawicowe poglądy słychać (tyle na temat obiektywności TVP). Tytuł materiału brzmi "Platforma równości" (Co autor miał na myśli?).

Materiał zawiera: migawkę na jedną z platform, baner, fragment latarni z kolejną platformą, baner stowarzyszenia "Miłość nie wyklucza", dwie drag queen, fragment dużej tęczowej flagi. Nie da się odczytać, co jest na banerach, bo za szybko leci. Koniec materiału.

Materiał TVN nosi miano "Święto tolerancji". Zaczyna się w 12 minucie, kończy w 13 minucie 34 sekundzie. Wprowadzenie trwa ok. 14 sekund, potem jest reporterka. Reporterka jest umieszczona na jednej z jadących platform, więc widać, ilu ludzi idzie w Paradzie (TVP ograniczyła się do stwierdzenia, że miało być 12 tysięcy, a było prawdopodobnie połowę mniej, nie pokazali chyba ani jednego ujęcia ogarniającego ilość ludzi będących na Paradzie). 

W materiale widać rzeszę ludzi, baner Whatever, jest wywiad z Jej Perfekcyjnością (czyli zaliczono punkt "wywiad z organizatorem"), przebitka na rzeszę ludzi maszerujących, kolejna na platformę z napisem "wyjdźcie z ukrycia, gdziekolwiek jesteście" (i tym razem da się to odczytać), następuje wywiad z Robertem Biedroniem, przebitka na husarza z tęczowymi skrzydłami (nie mam pojęcia, kim jest ten gostek, ale skrzydła ma fajne), przebitka na rzeszę ludzi, baner z hasłem Parady wiszący na jednej z platform, dalej roześmiana Anna Grodzka z roześmianą podróbką Conchity, wywiad z drag queen (jedyne do czego się mogę doczepić, to brak lesbijek w tym materiale, hańba, lesbijki są przecież takie fajne), kolejny wywiad z drag queen (j.w.), przebitki, a na koniec pani reporterka relacjonująca przemarsz ze środka idącej kolumny. Koniec materiału.

Czy trzeba kusić się o jakąś głębszą analizę?

Nie będę analizował innych serwisów informacyjnych, czasu brak, książka do historii powszechnej leży i paczy na mnie. W trakcie samego przemarszu, między 15 a 16:30 monitorowałem jednak TVP Info, które nic nie pokazało. BTW, pamiętam (dość mglisto, ale jednak), jak było EuroPride 2010 w Warszawie - w TVN 24  (którego obecnie nie posiadam w ofercie programów TV) leciała na bieżąco relacja z EuroPride, a w TVP Info leciał na bieżąco pogrzeb prałata Jankowskiego (bodajże). Tyle o TVP Info.

A na sam koniec jedyna goła dupa, jaka kiedykolwiek zawitała na Paradę Równości. Panie i panowie, Rude de Wredne (czyli groźniejsza połowa Trzyczęściowego Garniaka):

sobota, 10 maja 2014

RÓWNOŚĆ Z NIEBA NAM NIE SPADNIE - MARSZ RÓWNOŚCI - KRAKÓW 2014

Byłem! Po raz pierwszy nawiedziłem Marsz Równości i na pewno nie po raz ostatni. Było kolorowo, mnóstwo uśmiechniętych ludzi, babcie machające nam z autobusu stojącego pod Wawelem (i nie tylko tam nam machali), byli nasi kochani narodowcy, którzy wyglądali dość blado (może przez te czarne wdzianka?), ale siłę głosu i rytm to oni mają (niestety), była grupa odgrywająca dzikie rytmy na bębnach (można ich słuchać i słuchać), nie było (niestety :) ) żadnych gołych tyłków (a taaaakie laski, chłopy też niebrzydkie), była policja, która działała dziś naprawdę sprawnie... 


Początek był dość fajny - na placu Wolnica kończyła swoją manifestacje nasza narodowa duma. Oni stali po jednej stronie placu, my po drugiej, oni darli się jak oszalałe małpy, wymachiwali łapami, wrzeszczeli, a my stalismy, część narodowcow po porstu olała, część patrzyła na nich z politowaniem... Fajnie to wyglądało. Dwie dziewczyny wyszły i przed narodowcami bardzo namiętnie się pocałowały, co chyba im się nie podobało :) (co by znaczyło, że kobieca namiętność nie bardzo im pasuje?)

 

Zło dobrem zwyciężaj - to chyba dewiza tej części ruchu LGBT, która powitała skaczących po Rynku narodowców śmiechem i machaniem oraz okrzykami "Chodźcie z nami". Tak samo się pouśmiechaliśmy do pani wymachującej do nas środkowym palcem, ale nasze najpiękniejsze i najszczersze uśmiechy zebrały panie z autobusu i pani na Rynku uśmiechająca się i pokazująca kciuk podniesiony do góry.


Jak widać, maszerowała też młodzież ("mamo, mamo, popatrz jakie ładne tęczowe flagi").


A na koniec ta największa, trzydziestometrowa flaga:


Więcej zdjęć TU.

niedziela, 15 grudnia 2013

AJATOLLAH HOSER

"Mam pretensje do homoseksualizmu, że zabił on ideę przyjaźni między mężczyznami albo kobietami - całkowicie ją zerotyzował"

Kto to powiedział? Ajatollah czy kolejny minister z Arabii Saudyjskiej? Nie, to znów nieoceniony arcybiskup, metropolita warszawsko-praski, Henryk Hoser.

Pozwólcie, że zacznę od rzyci strony. Rozumiem, że według tej logi... Przepraszam, wedle tego sposobu myślenia, heteroseksualizm zabił idee przyjaźni pomiędzy mężczyznami i kobietami. No cóż, pomijając fakt, że hetero- i homoseksualizm jest tak stary, jak mężczyźni i kobiety, więc nie bardzo miał jak zabić tę relację, to by oznaczało, że każde słowo, które wypowiem do przyjaciółki będzie nacechowane erotycznie? 

Hm... A skoro będzie nacechowane erotycznie, to popełnię grzech cudzołóstwa, da? Czyli nie powinienem się odzywać do kobiet, bo to grzech. Ha! Coś mi się to kojarzy z prawami z państw konkretnie islamskich, które zabraniają kobietom wyłazić z domu bez opieki mężczyzny, żeby czasem nie zgrzeszyła tudzież żeby nie sprowokowała do grzechu. 

Piękna Panno O., fajne masz trampki. Ave satan.

Zaprawdę, nie musimy patrzeć na wschód, by usłyszeć ciekawostki na temat kobiet i mężczyzn. Mamy swoich rodzimych "myślicieli", którzy bardzo chcą pobić ten światły tekst na temat wpływu jazdy samochodem na jajniki.

BTW, dostałem od dziadka "Sezon burz" Sapkowskiego. Na 14 i 15 stronie znajdują się złote myśli niejakiego Belohuna, króla Kerack. Kończą się one podsumowaniem niemal wyjętym z ust kilku naszych "mędrców" - "kto daje babom środki zapobiegające ciąży lub umożliwia jej przerwanie, ten niszczy porządek społeczny, podżega do zamieszek i buntów". Sapek, lofciam cię :)

TU i TU źródło.

sobota, 26 października 2013

POST NR 300

"Gej to jest takie coś, facet, który przebiera się za kobietę, żeby być z innym facetem jak z kobietą! Pedał to jest takie coś jak gej, tylko biedny!" - słowa siedmioletniego kolegi mojej siostry (tak, dzielnie próbuje właśnie przeżyć urodziny siostry).

No cóż. Czy jeszcze ktoś jest zdania, że młodzież jest za młoda, by rozmawiać o homoseksualizmie?

piątek, 23 sierpnia 2013

PARRRANOJJAAAAAAAAAAAAAA...!

Nie odpowiadam za siebie. To przez... Sami przeczytajcie, co me szarawe komóreczki w budyń zamieniło.

Ewa Tomaszewicz nie raz przyznawała się do czytywania Frondy (czyżby pod kołderką z latareczką, żeby Żona nie zauważyła?), co w rozmowach z Ramzesem zawsze kwitowałem jako "niegroźne wariactwo" ewentualnie "ta to ma hobby". Dzisiaj trafiłem na Twarzoksiążkowy profil "Mądrości z Frondy" i stało się - odwiedziłem wreszcie ten fascynujący fragment internetu.

I?
 
HAHA HAHA HA HA HAHAHAHAHAHAHAHAH HA 
[zaraz się uduszę] 
HAHAHAHAH HAH! 
To da się tyle wypić?!
 

A potem do mnie dotarło, że oni tak na serio.

Mamy więc szukanie OBCYCH na forum ("żydo-masońsko-liberlanych - a więc SOCJALISTYCZNYCH - pedałów" oraz wysłanników "ryżego masona-żyda z dziadkiem esesmanem" prawdopodobnie):
 

Coś, co kompletnie "nie ma sęsu, bo JA się ze tym nie zgadzam" vel "nie ma sęsu, bo tego nie rozumię":
BTW, jak na Prawdziwych Polskich Patriotów to te osobniki z forum nie bardzo po polskiemu pisać potrafią. Nie żebym się czepiał. Mój blog (tak na przykład) prawdopodobnie doprowadził by prof. Miodka do ataku serca, ale ja nie mówię, że JESTĘ JEDYNYM PRAWDZIWYM PATRIOTOM POLAKIĘ I WIEM NAJLEPIEJ, JAK O POLSKE WALCZYĆ. SIERPĘ I M... KRZYŻĘ CELTYCKIM.

To jest spisek! Aborcyjno-tuskowsko-masońsko-żydowsko-homolobbystyczny SPISEG. Co ma aborcja do strzelania do ludzi? Fronda wyjaśni:

Żydofilia jest zaraźliwa. (Wiedziałem, że Franciszek oberwie. Wiedziałem) ŻODYN PRZED SĄDEM NASZYM NIE UMKNIE. ŻODYN:
To tylko malusienieczki wycinek możliwości Dzięnikaży Frondy (to jakiś osoby gatunek, ze Plutona na pewno*), ale obiecuje, że więcej tam nie wejdę. Zachrypłem bowiem ze śmiechu i zaprawdę powiadam wam, mózg rozjebany.

* A skasowanie Plutona z listy planet to był spisek. Masoński. Ewentualnie żydowski. Prawdopodobnie stało za tym homolobby. Pluton przestał być planetą w 2006 roku - tym samym roku, w którym RPA, miasto Meksyk, Czechy i Słowenia przyjęły ustawę o związkach partnerskich. Przypadek? Nie sądzę.

niedziela, 16 czerwca 2013

PARADOWO

Wczoraj, tj. 15 czerwca roku pańskiego 2013, przez Warszawę przeszła Parada Równości.


Została ciepło przyjęta przez grupy silnie faszyzujące, przepełnione chrześcijańską miłością i prawdziwie polską ortografią. 
(Na transparencie jest napisane: "chcemy męszczyzn a nie ciot").


A ich deklaracja zdaje się być niedwuznacznie dwuznaczna. 


Wsparcie Paradzie zapewniły doskonale wyszkolone oddziały specjalne...


...i politycy o nieskazitelnej opinii (wariatów*).


Następny Zlot Ciot (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać) już za rok! Na ten krakowski się wybiorę, obiecuję :)

Zdjęcia STĄD i STĄD, a TU postulaty Parady.

*Ten po prawej z pewnością taką opinię posiada. Pan Biedroń chwilami też się stara na nią zapracować. I na tym polega problem związków partnerskich - większość popierających je polityków ma gębę oszołomów lub po prostu nimi jest.

środa, 22 maja 2013

PRZEGLĄD PRASY

MARSZ SZMAT I POSEŁ PAWŁOWICZ
Na dobry początek gazeta.pl i pani poseł Pawłowicz, która tak określiła Marsz Szmat: "Przebieranie się, czynienie wyuzdanych gestów, zachowywanie się w sposób obrażający innych. Niektóre z tych pań powinny naprawdę krytycznie spojrzeć do lusterka i rzeczywiście włożyć staniki, a nie epatować młodych ludzi, a właściwie straszyć facetów tymi piersiami"

Po pierwsze - piersiami to można straszyć jak się ma sześćdziesiąt lat, cycki do połowy brzucha i nie nosi się stanika - widziałem ostatnio taki okaz na ulicy. Nie wzbudziło to mego zachwytu, ale i nie wzbudziło oburzenia. Nie mój interes. Po pierwsze, podpunkt b - "straszyć piersiami"? Widać, że pani poseł nie miała dużo do czynienia z facetami :)

Ale ad rem, koniec wygłupów. Do lusterka to pani poseł powinna spojrzeć, zwłaszcza w czasie pienienia się przed kamerą. A jeśli chodzi o sam Marsz Szmat - inicjatywa jest, krótko mówiąc, zajebista. A ja czuje się obrażony stwierdzeniem, że każdy facet to takie nieopanowane, wściekłe zwierze, które jak widzi cycki to musi zerżnąć. Jak ktoś działa w ten sposób, to oznacza li i jedynie, że jest pieprznięty i powinien spędzić resztę życia w kaftanie bezpieczeństwa.

Pani poseł Pawłowicz obraża moje uczucia estetyczne, a jednocześnie tak mnie wkurwia, że nie mogę przemilczeć jej inteligentnych jak cholera wypowiedzi.

TU gazeta.pl, TU post z natemat.pl.

PIĘTNOWANIE DZIECI WEDŁUG KONSERW
Natemat.pl i pan poseł Wipler, który nie posyła dzieci do przedszkola, w którym mogłyby spotkać się z dziećmi rozwodników i samotnych rodziców, a co dopiero dziećmi lesbijków i gejów. Brawo. Stygmatyzujmy dzieci rozwodników, gorącym żelazem najlepiej, lesbijki i gejów sterylizujmy (jak za starych, dobrych, eugenicznych czasów), a takie bękarty jak ja zrzucajmy ze skał (jak za starych, dobrych, spartańskich czasów). 

Przecież to jasne, że dzieci mają płacić za błędy/niepowodzenia rodziców. Albo za to, że mamusia ma żonę albo tatuś ma męża. To dziecka wina, że się urodziło bękartem. To takie chrześcijańsko-miłosierne!

"Co wyrośnie z dzieci, uczonych od małego, że są lepsze od Jasia i Kasi, którzy mają tylko tatę albo tylko dziadków? Co się stanie z rodziną, jeśli duża część społeczeństwa z uporem będzie kwestionować prawo do bycia szanowanym z powodu wychowania w rodzinie niepełnej?" To pani Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu ds. Równego Traktowania, TUTAJ pełen komentarz, a TUTAJ artykulik o wychowaniu w przedszkolu made by Opus Dei.

Fragment tego artykuliku: "Nie ma w końcu także koedukacyjnych klas. Wszystko zgodnie z dewizą założyciela Opus Dei św. Josemarii Escrivy: Zakładajcie szkoły dla swoich dzieci, będące przedłużeniem domu rodzinnego (...)" Nie wiedziałem, że dom rodzinny ma być koedukacyjny. Skoro ma być koedukacyjny, to rodzina typu "mama+tata=syn, córka, syn, córka, córka itd" chyba tego warunku nie spełnia. 

MATURA Z JEDYNEJ SŁUSZNEJ RELIGII
Wszystkie media, jak jedna żona, donoszą, że Kościół chce wprowadzenia matury z religii. A proszę bardzo! W alternatywnym świecie.

Religioznawstwo, etyka - rozumiem. Religia katolicka - nie rozumiem. Zwłaszcza, że z moich obserwacji wynika, że uczy się na niej głównie bzdur (o antykoncepcji na przykład) i formułek modlitw. Matura z kalendarzyka małżeńskiego. Dobry dżołk.

TU artykuł z wyborcza.pl.

A TAK NA MARGINESIE
Pani Kozłowska-Rajewicz objęła swoim patronatem Paradę Równości 2013. Cieszymy się. TUTAJ.

Newsweek pisze o węgierskich nacjonalistach. My mamy takich samych oszołomów, z którymi nikt od lat nic nie robi. Dzisiaj palą plakaty "pro-homicze" i niszczą tabliczki z nazwiskami posłów (Anny Grodzkiej, tak na przykład), protestują przeciwko tolerancji unosząc prawą rękę w tym zasranym geście Heil Hitler, podpalają mieszkania i czasami biją. Jutro zaczną bić bezustannie. Pojutrze zabijać. A wtedy będzie za późno na reakcję. TUTAJ newsweek.

A na koniec - "Jednak na miejscu ministra Sienkiewicza zaraz po wizycie w Białymstoku udałabym się do Ministerstwa Edukacji i przejrzała podręczniki i programy szkolne, by zobaczyć, gdzie naucza się tam tolerancji, współżycia z innymi i zrozumienia problemu "inności"(...) Otóż nigdzie." To oczywiście niezawodna pani Środa i jej felieton w wyborczej. TUTAJ.

piątek, 17 maja 2013

DZISIAJ JEST...

...IDAHO - Międzynarodowy Dzień Walki z Homofobią.

ARTYKUŁ NR 1 - wywiad z wiceszefową Kampanii Przeciw Homofobii Mirosławą Makuchowską. Nie czytajcie komentarzy.

ARTYKUŁ NR 2 - "Minister Krystyna Szumilas wspiera młodzież LGBT" Taką minę zrobiłem, jak ten tytuł zobaczyłem:


Skrót dla leniwych:
"Rozumiem, że często czujecie się osamotnieni, bo nie macie się do kogo zwrócić. [...] Ale chcę, żebyście wiedzieli, że uważam, że szkoła powinna być dla was miejscem, w którym czujecie się bezpiecznie i w którym możecie otrzymać wsparcie od nauczycieli, pedagogów i dyrektorów.
Macie prawo do bycia sobą i wyrażania tego, macie prawo do pozyskiwania na lekcjach rzetelnych i prawdziwych informacji na temat zjawisk, które was dotyczą, macie prawo do okazywania że jesteście zakochani, macie prawo do edukacji wolnej od stereotypów i do szacunku. [...] Wspieram was i będę pracować, abyście mogli w pełni korzystać z edukacji i wszystkich praw, które przysługują wam jako uczniom."
A tera beka: "Taki list przygotowała dla Ministra Edukacji Narodowej młodzież szkolna, która ma dość homofobii i transfobii w szkole. [...] MEN, mimo telefonicznych zapowiedzi o ich wizycie nie zareagował."
I dalej:
"KPH dobija się do MEN-u od 9 lat i jak dotąd bez większego skutku. [...] Jedyna opinia jaka wyszła z budynku przy Alei Szucha na temat rozgorzałej dwa dni temu dyskusji na temat podręcznika „Lekcja Równości” dotyczyła tego, że użyta przez media nazwa „podręcznik” jest nadużyciem. Ani słowa o nierzetelności merytorycznej, jakiej dopuszczają się media [...] Rzeczpospolita trąbi, że studniówki są dyskryminujące i bezmyślnie powtarzają to wszyscy inni mimo tego, że to dalekie od prawdy. Bo tu nie chodzi o to, że studniówka (czy Walentyki) są obchodzone, ale o to, że młodzieży nieheteroseksualnej odmawia się zaproszenia partnera tej samej płci."

A na koniec FILMIK, który gorąco polecam obejrzeć. 

A matura z historii? Dawno nie widziałem równie "nadziubdzianej" i nieczytelnej mapki, ale przynajmniej mało dat było.

środa, 24 kwietnia 2013

POLECAM...

...dwuczęściowy tekst na homiki.pl traktujący o tym, jak to się stało, że homoseksualizm przeszedł drogę od grzechu, poprzez zboczenie, aż do tytułowego "głosowania".

Próbka:
"Jeśli moja ocena psychologii wydaje się przesadzona, to pozwolę sobie zwrócić uwagę na pewną wielce obiecującą terapię opracowaną przez psychiatrów XX wieku: lobotomię. Owa technika psychochirurgii polegała na odcięciu, za pomocą noża wciśniętego przez oczodół lub otwór wywiercony w czaszce, płatów czołowych mózgu. W wielu ciężkich schorzeniach „pomagało” to pacjentom. Przynajmniej w tym sensie, że się stawali pasywnymi, „spokojnymi”, zroślinniałymi zombie i nie zawracali dłużej swoją chorobą nikomu głowy. Nie dziwota: płaty czołowe mieszczą znaczną część wyższych funkcji intelektualnych i złożonych emocji. Do lat 50-tych w samych USA poddano lobotomii ponad 20 000 osób. Wśród nich były „leczone” z homoseksualizmu lesbijki i geje."

"To w sumie ironiczne, że w pewnym sensie homofobiczny beton ma rację: u podstaw decyzji APA o usunięciu homoseksualizmu z listy ich klasyfikacji schorzeń psychicznych leżała aktywność „homolobby”. Tylko, że wbrew wyobrażeniom nie była to wszechogarniająca sieć tajemnych wpływów, ani nawet nie polityczne naciski aktywistów gejowskich  z zewnątrz, lecz działania grupy zwyczajnych lekarzy o po prostu odrobinę bardziej nowoczesnym podejściu do zmian kulturowych i rozumienia wolności osobistej. Większość z nich nie była nawet gejami."


czwartek, 11 kwietnia 2013

PO KIEGO GRZYBA?

Muszę, no po prostu muszę zacytować Trzyczęściowego Ancuga. TUTAJ całość, warto poczytać.
Tak dla goroli: 
ancug to garnitur (albo ogólnie inne ubranie) po ślunsku :)

"Na naszym profilu na fejsie jeden z czytelników zadał pytanie, po kiego grzyba ktoś się zajął dywagacjami nad tym, czy Zośka i Rudy byli parą, czy tylko przyjaciółmi. Ano właśnie po tego. By odzyskiwać naszą historię, naszych bohaterów i bohaterki. By pokazać, że osoby nieheteronormatywne nie zostały zrzucone razem ze stonką z amerykańskich samolotów i że mają swoje miejsce w historii Polski. Wszędzie - wśród walczących w powstaniu warszawskim, w powstaniu w getcie i w obronie Westerplatte. Wśród ukrywających się w kanałach. Wśród tych, którzy uciekli przed wojną, i tych, którzy na niej zginęli. Na niej i w setkach wcześniejszych i późniejszych wojen, bitew i potyczek. By pokazać, że, tak samo jak pan Wałęsa, co to tak chełpi się tym, że wywalczył nam wolność, od zawsze jesteśmy obywatelkami i obywatelami tego kraju i też dołożyliśmy do jego historii swój, nomen omen, kamyczek. I by w końcu przestano nas traktować jak gejów, lesbijki, osoby biseksualne czy transpłciowe, a zaczęto jak ludzi.
 
I by za ileś tam lat młodzież mogła przeczytać w szkole historię o tym, jak dwóch młodych mężczyzn kochało się tak bardzo, że jeden z nich postanowił, nie zważając na konsekwencje, wyrwać drugiego z rąk śmierci. A czytając to, nie myślała o ich orientacji, a o tym, czy to, co zrobił jeden z nich, by ratować drugiego, było aby na pewno warte życia tych wszystkich osób, które poniosły śmierć w wyniku jego decyzji."

BTW, mam czasem ochotę podliczyć ile razy pani Ewa  NIE użyła słów "nieheteronormatywny" i "heteronormatywny" w swoich postach :)

wtorek, 9 kwietnia 2013

Przybyła mi jeszcze jedna osóbka do grona "działaczy lubianych" - pani Wiktoria Beczek. Za TO i TO i kampanię. Poczytajta, polecam.

wtorek, 12 marca 2013

PODCZŁOWIEKA Z KOSMOSU SIĘ WKURZYŁA

Jako fan wkurwów Małgorzaty R. nie mogę się powstrzymać przed zacytowaniem tego, co ta spokojna inaczej kobieta napisała na swojej twarzoksiążce:

Wkurzyłam się, żeby nie napisać gorzej.
Jestem człowiekiem do jasnej cholery i mam dość różnych dziwnych tekstów, audycji czy programów w mediach oraz badań, w którym traktuje się mnie jak podczłowieka. Jak istotę z kosmosu. W dupie mam, że ileś tam procent uważa homoseksualizm za chorobę, w dupie ma również to, że ileś procent uważa, że należy mnie tolerować.
Mam prawo do równości. I nikt i nic nie wmówi, że jest inaczej.
Gdyby zrobiono badania za zniesieniem niewolnictwa, równouprawnieniem kolorowych, pewnie do tej pory ten problem by istniał.
Swoją drogą ciekawe, czy Newsweek, Polityka, TVN-y, TVP i inne takie publikowaliby takie same treści, gdyby zamiast słowa "homoseksualista" pojawiło się słowo "czarnoskóry" ? Uprzejmie wątpię.

Nic dodać, nic ująć.

TUTAJ wersja blogowa dla ludków, którzy chcą wiedzieć, co między innymi doprowadziło Rude De Wredne do takiego "wkurzenia, żeby nie napisać gorzej".

niedziela, 3 marca 2013

BIAŁY CZŁOWIEK TADEUSZ D.

Poseł PiS Tadeusz Dziuba o związkach partnerskich:
"Proszę prześledzić rozwój tego procesu w krajach zaawansowanych jak Anglia, Francja, Niemcy czy Holandia. Ten proces zawsze prowadzi do destrukcji podstaw funkcjonowania społeczeństwa. A w tym przypadku podstaw funkcjonowania społeczeństwa człowieka białego." (TUTAJ)

Słoma z butów wyszła. I pomyśleć, że ci sami ludzie żądają od Obamy, by zainteresował się paranoją smoleńską. Przecież to zaburzyłoby funkcjonowanie polskiego białego społeczeństwa! Zaburzyło by białą, prawdziwie polską paranoję smoleńską!

A tak serio. Pan poseł Dziuba jest człowiekiem wykształconym, ba! posłem, więc powinien reprezentować poziom wyższy niż poziom rynsztoka. "Białe społeczeństwo" to proszę sobie z niejakim Hitlerem budować, ale nie w mojej Ojczyźnie. Jestem, delikatnie rzecz ujmując, zniesmaczony.

Rozumiem, że pan poseł wraz z panią poseł Pawłowicz i łysymi chłopczykami skandującymi "a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści" chcą kultywować stare, dobre tradycje aryjskiego człowieka? Tu do gazu, tam kulka w łeb, a resztę w kajdany, bo ktoś przecież musi dla Jaśnie Pana pracować?

Związki partnerskie prowadzą do destrukcji społeczeństwa. Niedoczekanie wasze. Prędzej nasze społeczeństwo szlag trafi z powodu jednej jebanej brzozy i jej wysokości. Te łyse, białe typki rozwalą ten kraj, kiedy tylko będą mieli okazję.

A pani poseł Pawłowicz oczywiście nie raczyła odpowiedzieć na mój list, który wysłałem do niej w styczniu, po sejmowej "napierdalance" na temat związkach partnerskich. Dupy naszych (p)osłów muszą być z zasady ogromne, skoro dają radę trzymać w nich miliony obywateli. Dziw, że mieszczą się w ławach sejmowych.

środa, 20 lutego 2013

BRAWO, AGA!

Oczywiście chodzi o panią Agnieszkę Holland (proszę mi wybaczyć to spoufalanie się, ale jestem niewychowanym gówniarzem z kulturą osobistą godną krasnoluda Yarpena Zigrina*), która ostatnio postanowiła rąbnąć pięścią w stół i powiedzieć, co myśli. Heh, filmy pani Holland nie wzbudzają we mnie zachwytu**, ale to co mówi już tak.

TUTEJ wywiad dla Niusłika. BTW, jak przestałem kupować tą gazetkę (bo płaciłem 5 zł za reklamy formatu A4, co sprawiało, że moje skąpstwo czuło się urażone) to nagle zaczęli drukować fajne artykuły. Skandal.

TUTAJ "list do posła". Pozwolę sobie zacytować: "Platforma może mieć czasem niejasne priorytety, ale zawsze prezentowała się jako partia proeuropejska. Tymczasem odmawiając prac nad projektami ustawy o związkach partnerskich pan i pana koledzy oddalili się od Europy i znaleźli się na jednej łodzi z putinowską Rosją, która w tym samym tygodniu wprowadziła faktyczną penalizacje homoseksualizmu(...)"

A TUTAJ kolejny post z natemat.pl. Eh, pani Holland pięknie potrafi za pomocą kulturalnych słów wyrazić niecenzuralne myśli. Lepiej robi to tylko Justyna Kowalczyk.
 "Poseł Gowin rzuca się jak Rejtan, bo krajem niemożliwym dla niego do życia jest taki, w którym homoseksualiści mogliby adoptować dzieci. Nie przeszkadza mu życie w kraju, z którego – głównie w czasie rządów jego partii - wyjechało półtora miliona młodych Polaków, w kraju gdzie matka morduje sześcioro noworodków przy milczącej zgodzie ojca i całej lokalnej społeczności łącznie z urzędnikami państwowymi, w którym niemowlęta są katowane i zabijane przez heteroseksualnych rodziców, ochrzczonych i często praktykujących katolików, w kraju gdzie koło dziesiątki tysięcy dzieci jest de facto bezdomnych. Do emigracji skłoniłby go natomiast fakt, że któreś z tych niechcianych i opuszczonych przez rodzinę i aparat państwowy dzieciaków znalazło się pod opieką dwóch kochających je lesbijek (czego zresztą nikt w tej chwili nie postuluje)."

Jako podsumowanie zacytuję fejsbuka trzyczęściowego ancuga: "Oho, Agnieszka Holland się naprawdę zdenerwowała. Nie ma to jak zadrzeć z matką!"

* "Saga o Wiedźminie" Andrzeja Sapkowskiego - polecam i zarazem ostrzegam, że reżyser który spróbuje jej tknąć swoimi reżyserskimi (innymi słowy, pierdolącymi wszystkie możliwe adaptacje) paluchami zostanie... Poddany surowemu osądowi. Niektórych książek się nie powinno przenosić na ekran. Tak, właśnie skończyłem "Panią Jeziora" i pozostaję pod jej magicznym wpływem.
** Widzieliście "Janosik. Prawdziwa historia"? Moja siostra wygląda groźniej od tego aktora, co grał Janosika, a to jest tylko jedna z wad tego filmu. No dobrze, "Ekipa" była zajebista.

piątek, 8 lutego 2013

WIELBŁĄDZICE

Paczaj, paczaj, TUTEJ (nie mogłem się powstrzymać, a-be). Rawińskie (no dobra, Ewa Tomaszewicz i Małgorzata Rawińska) wyjaśniają, że nie są wielbłądami :) W międzyczasie uśmiercają się nawzajem, łamią sobie zęby (fajny sposób na podryw, swoją drogą) i opowiadają o chodzeniu z kawą do wanny. Tych babek nie da się nie lubić. Czujecie się zachęceni? :)

Wyjaśniają też, po raz kolejny, dlaczego projekt Dunina to ochłap i czego ludzie oczekują od związków partnerskich.

poniedziałek, 4 lutego 2013

ALE O CO CHODZI?

Ale o to chodzi, że transseksualizm to nie jest problem wyimaginowany. Tak, wiem, dwa trudne słowa w jednym zdaniu, to może brzmieć zbyt skomplikowanie - TUTAJ wersja prostsza. I bardzo proszę, żeby osoby, które jeszcze nie czają, o co chodzi, przeczytały. Artykuł nie jest długi :)

Post też krótki - specjalnie dla Pięknej Panny O. :)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

NO KURWA MAĆ!

TUTAJ.

Kościoła tknąć nie można, PiSu tknąć nie można, Kaczyńskiego tknąć nie można, ale po transseksualistach to sobie można swobodnie jeździć w te i nazad, bo przecież to nie są ludzie! Bo przecież nie mają uczuć! Bo są dziwolągami! Jałowymi, bezproduktywnymi, niepotrzebnymi dziwolągami!

Może, droga Krysiu, chcesz z powrotem uruchomić komory gazowe?!

niedziela, 27 stycznia 2013

YA YEBIE...

To jakiś nieoficjalny tydzień homofobii?! Czy polscy politycy nagle (?) zaczęli brać przykład z rosyjskich, czy tylko czują mentalną bliskość z marionetkami Putina?



TUTAJ TYŻ. Dla pamięci o tym, jak już homoseksualistów mordowano.