piątek, 27 stycznia 2012

Dzisiaj będę polecaczem :-)
 
1. Newsweek wydał "Stan wojenny. Odtajnione archiwa IPN. Wydanie kolekcjonerskie". Bardzo ciekawe artykuły, sporo zdjęć, trudno dostać (przynajmniej na moim zadupiu - jak ktoś mieszka w Jaworznie i szuka gazetki, to jeszcze wczoraj dwie kurzyły się w kiosku w budynku Kauflanda w Centrum).
 
2. Wnuczka pisze o dziadku. „Żywot człowieka uzbrojonego” pojawi się w „Ale historia!” w numerze 3. Dziadek – Sergiusz Piasecki, pisarz, publicysta polityczny, oficer wywiadu, żołnierz Armii Krajowej. Miałem niedawno przyjemność przeczytać jego książkę „Zapiski oficera Armii Czerwonej” i gorąco ją polecam. Wnuczka - moja ulubiona blogerka Ewa Tomaszewicz – zapowiedź, że artykuł jest dobrze napisany.

A co poza tym? Wszystkim rozpoczynającym ferie, tak jak ja, dzisiaj życzę miłego opierdalania się. :-)

środa, 25 stycznia 2012

Właśnie dodałem stronkę (w górę patrz, Duszo Nieczysta) o klasztorze karmelitów w Czernej. Jeśli spodobają się wam (czy się podobają piszcie w komentarzach) moje opowieści i zdjęcia, to mogę dorobić jeszcze jedną stronkę - np. o moim kolejnym ulubionym miejscu, jakim jest zamek w Tenczynku.

Radujcie oczy swe, miłego czytania. : )

poniedziałek, 23 stycznia 2012

ACTA

Hm... Myślę, że spokojnie możemy wrócić do hasła "Telewizja kłamie". Tak, ja znów o ACTA.

Telewizja kłamie w najprostszy z możliwych sposobów - jak się coś nie podoba Iksińskiemu * to po prostu o tym nie mówią. Słyszeliście o ACTA w tv zanim padły strony rządu? ** Ja się dowiedziałem o co chodzi z demotywatorów i z późniejszych przeszukiwań za pomocą wujka Google. Jakby nie pozamykane strony i pani Basia u premiera to nikt by nie wiedział o co chodzi. Ustawę podpisano by bez problemu, za plecami całego społeczeństwa. To takie kurewsko demokratyczne.

Jednej rzeczy nienawidzę najbardziej na świecie. Załatwiania spraw poza plecami najbardziej zainteresowanych. 

"Ten koncert dedykuję Pani Sprawiedliwości. Na cześć wakacji, które, jak mniemam, sobie urządziła."

"(...) zamiast pałek można użyć argumentów. Słowa zawsze zachowują swoją moc. Słowa te mniej lub bardziej znaczące dla tych, którzy słuchają oświadczają prawdę. Okrucieństwo, niesprawiedliwość, nietolerancja, kryzys. Kiedyś mogliście manifestować swoją wolność myśli, rozmowy do woli. Teraz macie cenzurę, system inwigilacji (...)"

Tak to znów V. Nie chciałbym, żeby UE, USA i Nasz Zajebisty Rząd doprowadziły nas do totalitaryzmu.  A daleko od niego nie jesteśmy. Naprawdę mało brakuje, żebyśmy byli kolejną Rosją, Ukrainą, Białorusią czy Chinami. Ludzie, obudźcie się! Oni nami manipulują!

* Iksiński to:
a) prezes TVP
b) premier
c) prezydent
d) prymas Polski
Do wyboru do koloru.
** Awaria techniczna, dobre sobie, obejrzyjcie film "V for vendetta" z naciskiem na akcję wysadzenia Old Bailey. Obejrzyjcie póki jeszcze można to na necie znaleźć.

niedziela, 22 stycznia 2012

sobota, 21 stycznia 2012

WOLNOŚĆ?!

Dzisiaj może być "trochę nie po polsku". Zdenerwowany jestem. Przypisów dużo i radzę je czytać :)

WOLNOŚĆ?! PO CO WAM WOLNOŚĆ, MACIE PRZECIEŻ TELEWIZJĘ! [0]

Polska. Państwo środkowoeuropejskie. Demokracja? Powróciła po 62 latach w 1989 roku. Unia Europejska, NATO? Of kors. Wolność słowa? Wolność wyznania? Wolność mediów?
Nigdy w życiu.

Mariusz Cieślik w Newsweeku [1] napisał "dziwi mnie, że polscy politycy i publicyści (...) nie zajmą się innymi krajem Unii. Krajem, w którym masowo podsłuchuje się dziennikarzy; gdzie
za wyrażoną opinię skazuje się ich w procesach karnych; gdzie zwalnia się ich z mediów publicznych za poglądy; gdzie antyterroryści o świcie wpadają do blogerów i gdzie organ
cenzorski zwany Krajową Radą Radiofonii i Telewizji wymierza kilkusettysięczne kary za żarty." I co wy na to? Czy pan Cieślik nie ma racji?

Wolność mediów to fikcja. Media publiczne to fikcja - de facto jest to organ (pomyślałem o typowo męskim organie) rządu, nadający debilizmy skierowane do katolickiego,
konserwatywnego widza po pięćdziesiątce. Różnorodność światopoglądowa? Jasne, of kors. Przecież Cejrowski opowiada o wierzeniach Indian, a od święta są puszczane msze
grekokatolików (lub innych chrześcijan, mniej więcej pięć razy w roku).

Wolność wyznania! HAHAHA. W Polsce? Nigdy w życiu.

W Sejmie wisi symbol katolików. Najwyższe organy państwa nie zachowują przykazanej przez konstytucję [2] neutralności światopoglądowej. Dane o członkach Kościoła są sporządzane
na podstawie LICZBY OCRZCZONYCH, a nie liczby wierzących, co zapewnia Kościołowi monopol na rynku! W szkołach publicznych wszystkie dzieci kolorują kolorowanki z małym
Jezusem i innymi typowo katolickimi symbolami. Uczniowie rezygnujący z lekcji religii są "sprowadzani ze złej drogi" [3], a nie rzadko po prostu gorzej traktowani. Rekolekcje odbywają
się w czasie nauki, wszyscy uczniowie modlą się np. za Jana Pawła II lub ofiary katastrofy smoleńskiej [4]. Na ścianach w klasach wiszą krzyże (choć w mojej szkole jest ich stosunkowo
mało), a lekcje religii odbywają się w takich godzinach, że uczniowie na religię nie chodzący mają wtedy "okienka" [5]. Nie wiem, jak to w ogóle możliwe, że w kraju z teoretyczną
wolnością wyznania można uczyć w publicznych szkołach "jednego, jedynego właściwego" wyznania [6].

Artyści (mniejszego lub większego formatu) są pozywani do sądy za "obrażanie Biblii". Dobrze, że ich się nie wsadza do więzień. Za wyrażanie swoich poglądów z większym przytupem
[7] ciąga się ludzi po sądach przez dobrych kilka lat.

Ośmieszanie prezydenta poprzez durne gierki skutkuje potraktowaniem człowieka jak najgorszego zbira. CBŚ zachowuje się jak mafia robiąca nalot na osobę o innych poglądach niż
poglądy władzy. Zastanawiam się teraz, czy jutro o piątej nie obudzi mnie rozdupczenie drzwi wejściowych.

I jeszcze ta ACTA [8]. Policja będzie podsłuchiwała nasze prywatne rozmowy prowadzone przez Internet. Strony, które mogą zawierać treści naruszające prawa autorskie będą zamykane
[9]. Unia Europejska stanie się drugimi Chinami.

Wnioski? Polska przestaje być państwem demokratycznym. Załatwią nam to ludzie, którzy chwalą się tym, że 20 lat temu wywalczyli nam wolność. Teraz nie wiem, czy nazwać to debilizmem, głupotą czy najzwyczajniej w świecie zbrodnią.

[0] fragment piosenki Kazika
[1] 2/2012
[2] Czyżby znów można było nazywać "konstytucje" "konstytutą", jako, że tej drugiej bliżej do "prostytuty"? Piłsudski się kłania.
[3]  Z chodzenia na religię zrezygnowałem w 3 gimnazjum. Przez dobre pół roku moja wychowawczyni biegała za mną i namawiała na powrót do katolicyzmu, a ksiądz zabrał mnie na
arcymiłą rozmowę na której powiedział mi, że nie chodzę na religię bo mi się nie chce. Imbecyl.
[4] autentyki z podstawówki i gimnazjum, w tym drugim przybytku rozpusty kazano nam zejść na salę gimnastyczną i wszyscy mieli się modlić wraz z księdzem Imbecylem. W tym
pierwszym modlitwę puszczono przez radiowęzeł i wszystkie lekcje zatrzymały się, uczniowie mieli wstać się nie modlić.
[5] proponuję etykę również tak ustawić. Religii nie można dać na pierwsza lub ostatnia lekcję, bo zbyt dużo ludzi z niej ucieka lub na nią nie przychodzi.
[6] na który się nikt nie zapisuje, a żeby się wypisać, trzeba poruszyć nieraz piekło/niebo. A tak swoją drogą, w klasie mam 27 katolików. Zastanawiam się ilu z nich bywa w kościele/
uważa się za katolików/ miało Biblię w rękach w ciągu ostatnich 5 lat.
[7] mały przytup to powiedzenie po cichutku "nie jestem katolikiem" i przeproszenie za to.
[9] zwracam uwagę na słowo może. Można będzie zamknąć całą witrynę za jedną rzecz łamiącą prawa autorskie. Idealne narzędzie do cenzury.

czwartek, 19 stycznia 2012

PANIE KAROLU...

Lubię się znęcać nad moimi oponentami w postach, a nie w komentarzach. Tak już mam.

Użytkownik Karol XYZ [nazwisko usunięte na prośbę komentatora] napisał pod tym oto postem tak (pozwolę sobie nadać temu komentarzowi formę zgodną z polską ortografią, łatwiej mi się tak czyta i odpowiada): "zgadzam się z poprzednimi wpisami. Jeśli bierzesz się za Biblie i nadal twierdzisz ze twoje postępowanie jest chrześcijańskie to się nie znasz. Wiele jest miejsc w Biblii, w których mowa o homoseksualizmie jako grzechu. Jesteś przecież mężczyzna, a jeśli myślisz o sobie jako o kobiecie nie zmienia tego faktu. Bo przecież cokolwiek pomyślę o słońcu, jeśli nazwę je księżycem, to ono nadal będzie słońcem, niezależnie od tego co o nim pomyśle. Chrześcijanin to ktoś kto wie że jest grzeszny, ale robi wszystko by nie grzeszyć. A ty...?"

1) Jestem transseksualistą k/m, więc to mój mózg jest męski, ciało niestety nie (nie mam kutasa i mam nadmiar klatki piersiowej - wersja dla mniej domyślnych). Chyba to już parę razy pisałem. Zaczynam rozumieć, po jaką cholerę w szkołach jest tyle zadań z czytania ze zrozumieniem. Choć poprawy w tej kwestii wśród ziomali nie widzę.

2) Karol (nie będę pisać "pan Karol", bo skoro on do mnie "na ty", to i ja do niego "na ty") zrobił coś, czego w krytyce nie lubię. Napisał "wiele jest miejsc w Biblii, w których mowa o homoseksualizmie jako grzechu". Jako rasowy gnojek odpowiadam: Karolu, konkrety. Księga, rozdział, wers + twoja interpretacja. Dlaczego interpretacja? Bo w komentowanym przez ciebie poście przedstawiłem swoją. A w przypadku Biblii prawd jest tyle, ile człowieków, którzy ją próbują "przetłumaczyć z polskiego na nasze".

3) " Bo przecież cokolwiek pomyślę o słońcu, jeśli nazwę je księżycem, to ono nadal będzie słońcem, niezależnie od tego co o nim pomyśle" - Karolu, ja mogę pomyśleć, że jesteś zielonym ufolem, a ty nadal będziesz białym (sądząc po zdjęciu) okularnikiem. Co z tego wynika? To co ty powiesz o słońcu, niekoniecznie sprawi, że słońce się twoimi słowami przejmie. Nazywając słońce księżycem, nie sprawisz, że słońce będzie uważało się za księżyc. Jednak kiedy słońce powie "jestem księżycem" i zostanie to przyjęte przez naukowców jako normalne, to ty nie będziesz miał żadnego powodu do ingerencji.
Prościej? Nie obchodzi mnie, co ty o mnie myślisz. Masz rację. To co o mnie powiesz w żaden sposób na mnie nie oddziałuje.

4) "Jeśli bierzesz się za Biblie i nadal twierdzisz ze twoje postępowanie jest chrześcijańskie to się nie znasz" - nie wiem, czyt to wina mojego małego móżdżku, czy ogólnego zmęczenia, ale czytając to zdanie myślałem, że mówisz, że czytanie Biblii sprawia, że moje postępowanie nie jest chrześcijańskie. Uf... Dużo tego "że". Intencję w końcu zrozumiałem. 
Już to pisałem, kluczem jest interpretacja słów zapisanych w Piśmie. Według mojej interpretacji, moje postępowanie bywa złe (wiem, że jestem grzeszny i staram się z tym walczyć), ale mój transseksualizm i to jak się postrzegam nie jest według niej grzechem.

5) Muszę chyba przestać pisać o homoseksualizmie, bo niektórzy komentujący chyba (również przez moje zainteresowanie homikami i homofobią) nadal twierdzą, że transseksualizm i homoseksualizm to to samo (to woła o pomstę! I edukację seksualną!). Ludzie, prościej nie potrafię:

Czyli ja zaliczam się do
1) gatunku człowiek
2) podgatunku "TRANS"
3) gromady "HETEROSEKSUALNI"

Ps. To jest najprostszy schemat. Skrót LGBT można uzupełniać kolejnymi literkami w nieskończoność, transy dzielą się jeszcze na k/m i m/k, należy też uwzględnić osoby "nieokreślającesię". Taki schemacik można nieźle wydłużyć.  Jakiś chętny/a?

czwartek, 12 stycznia 2012

Wreszcie wyrok za stan wojenny. Czy jestem usatysfakcjonowany? Nie. Dlaczego? Bo osiemdziesięcioletnie dziadki siedzące na ławie oskarżonych to nie jest widok, który chciałbym widzieć w państwie prawa. Zwłaszcza, że byli sądzeni za wydarzenia przed 30 lat w momencie gdy od 20 mamy pełną suwerenność.
Guantanamo skończyło 10 lat. Happy birthday. Walczmy dalej z terroryzmem metodami terrorystów. Przecież agresja wcale nie rodzi agresji. Do kurwy nędzy, czy Amerykanie muszą być pępkiem świata? A i przy okazji, im wcale nie chodzi o ropę. W ogóle. Absolutnie. 
W takim Afganistanie siedzą od 10 lat i nadal się tam kamieniuje kobiety. A podobno przyszli przynieść pokój uciśnionym. 
Dlaczego w imię polityki i pieniędzy mamy zapominać o dobru?

- W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, zgrzeszyłem, zabiłem taliba, idę zabijać dalej, przebaczysz mi, Panie?
- I co może jeszcze frytki do tego?

Pierdoleni hipokryci spod znaku pasków i gwiazdków.

Powiedzcie mi, skąd się biorą tacy ludzie, jak ta pani rzeszowska ginekolog. Jakbym był bardziej wredny, mógłbym się nawet pokusić o stwierdzenie, że sprawa nadaje się nie tyle do sądu, co do psychiatry. Zamiast tego zacytuję Draginę Łucką - „antysemityzm to niepoczytalność”*

Suski robi wiochę w Sejmie. Nie mam słów, zacytuję Piękną Pannę O., która na ostatnim „prawie”** na pytanie co to jest Sejm odpowiedziała: „burdel na kółkach przy Wiejskiej”. Krótka definicyja, a jaka prawdziwa ;)
Czy żeby dostać się do PiS trzeba mieć IQ poniżej 90? Chyba po to, by Jedyny Słuszny Prezes nie czuł się zagrożony na swym tronie. Prezesie i Świętej Pamięci Aliku, nie idźcie tą drogą!

Słyszeliście to? Połączenie metalu i muzyki poważnej to najlepsze, co mogło się przydarzyć światu :)

* Michał Choromański „Schodami w górę schodami w dół”.
** Prawo to w naszej szkole przedmiot zwany również „edukacją prawniczą”. Autorski program Pani Profesor O Pięknym, Szerokim Uśmiechu.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

GRYZONIE


No ja was proszę! Ramzes poczuł się urażony tym, że ktoś znalazł mój blog po wpisaniu hasła "ramzes ruchany". Oświadczam wszem i wobec, Ramzes nie jest ruchany. Żyje w celibacie i nie jest mu z tym źle. :)


A. Ktoś też wpisał frazę "jak wyglądają chomiki". To takie małe, puszyste zwierzątka z uszami większymi od mózgów. A oto wersja chomika uczonego, Stanleya (nie żyje od jakiegoś czasu). Na kolejnych Faduś (obecny pupilek mojej siostrzyczki) oraz Dudusia (odeszła do Krainy Wiecznych Łowów w wakacje).



Słodziaki te nasze zwierzaki :)

niedziela, 1 stycznia 2012

2012


Nowy, 2012 rok właśnie się zaczął. Czego po nim oczekuję? Przejścia do trzeciej klasy i osiemnastki. A jeśli chodzi o moje największe (mające coś koło metra sześćdziesiąt) marzenie nie chcę zapeszać. Tak, o ciebie chodzi, Piękna Młoda Kobieto* :)
Co się działo w zakończonym już roku? Ło, dużo :) Jam leń, więc nie będę się rozpisywał.

Muszę powiedzieć, że rok zaczął się dla mnie pomyślnie. Tak, o Twoje esemesy chodzi, Piękna Młoda Kobieto**

Znacie taki moment, w którym spomiędzy ciemnych chmur wypełzają promienie słońca? Taka dziura w zachmurzonym niebie... Zawsze widziałem w niej obraz Boga. Widzę go też w deszczu, w wietrze, ale ten moment był zawsze szczególny. I zawsze przychodził niespodziewanie.
Widzicie, Drodzy Czytelnicy, zwątpiłem w miłość. Nie widziałem jej na świecie, ani u moich rodziców, ani u moich dziadków, nigdzie. A potem pojawił się na moim horyzoncie taki właśnie promyk. Banał, co? No cóż. Nawet takiemu geniuszowi jak ja zdarza się być banalnym :)

W tym Nowym Roku życzę wam wszystkim dużo zdrowia, szczęścia, miłości i wytrwałości w dążeniu do niej, homiczkom życzę związków partnerskich, Jarkowi lepszych leków, Donkowi mniej powodów do kłamania, Nielotom Smudy celnych strzałów (ha ha), Justynie zwycięstwa nad Sterid Astmaszwili, a wszystkim Polakom dużo cierpliwości, bo coś czuję, że się przyda!

* Wytrwałość, co? Kusicielka... :)
** Mam stan przedzawałowy, ale to szczegół :)