sobota, 29 września 2012

UWIELBIAM...

Uwielbiam, gdy ludzie w trakcie demonstracji niosą hasła, że wolność słowa jest zagrożona przez władzę, która dała im prawo do tej demonstracji.

I uwielbiam ludzi, mówiących, że mamy kryzys religijności w Polsce, bo władza tłumi religię. Tak tłumi, że szkolne lekcje religii muszą być między innymi lekcjami, bo jak religia jest pierwsza albo ostatnia to frekwencja wynosi 5 %.

I pana szefa NIEZALEŻNEGO związku zawodowego też uwielbiam - na przykład za publiczne poparcie jednej opcji politycznej w walce z drugą opcją polityczną.

Uwielbiam pana prezesa pewnej partii politycznej, który rok po wyborach przedstawia swojego kandydata na premiera i najwyraźniej buduje państwo w państwie. 

I dziwnego pana profanującego flagę mojego kraju napisem "TO BYŁ ZAMACH" też uwielbiam.

Pewną partię polityczną również uwielbiam - za żądanie przekazania telewizji PUBLICZNEJ pod ich władzę.

Uwielbiam ludzi, którzy w pewnym prezydencie widzą nowego Mesjasza!

I Ojca Biznesmena też uwielbiam.

Tak ich wszystkich uwielbiam - szkoda, że bez wzajemności...


No dobrze, koniec wszechuwielbienia. Ten marsz był żałosny.

piątek, 28 września 2012

NO LIFE

Co robi wasz ulubiony bloger (znaczy ja - jakby ktoś miał wątpliwości :) ) w piątek wieczorem? Laseczki, tanie wino w krzakach? 

Nie, wasz ulubiony no-life siedzi i wbija level. W szachach.

Jestem zajebisty. 

czwartek, 27 września 2012

NAD TRUMNĄ TAŃCZ

W mediach i sejmie trwa radosny, makabryczny taniec nad trumnami. No cóż... Nie chciałbym, żeby po dwóch latach po śmierci bliskiej mi osoby, okazało się, że pochowano ją w zupełnie innym grobie. Niezbyt miłe, ale, na brodę Merlina, nie można ciszej nad tą trumną?

Dlaczego od dwóch lat słucham jęków polityków i rodzin polityków, a żeby awanturę robiła rodzina, dajmy na to stiułardesy, to jakoś nie słyszałem? No nie powiem, dało mi to do myślenia...


Jakby szanowny pan prezes nie pamiętał, to ja mu mogę przypomnieć, jak wyglądały pierwsze dni po katastrofie. Tak, Jarek, wtedy, jak garściami ćpałeś leki na uspokojenie, bo nagle zginął twój braciszek. Wszyscy byliśmy w szoku. W  S Z O K U. Jasne, można to wszystko było przeprowadzić sprawniej. Powiem tak - jakbym wiedział, że się przewrócę, to bym się położył. 


I tak, zdymisjonujmy cały rząd! Pod ścianę ich, bo nie przewidzieli, że ten jebany samolot szlag trafi! Pod ścianę dajcie Kopacz, bo się nie sklonowała na te wszystkie dni badań! Pod ścianę za to, że wyraża się nieprecyzyjnie! Pod ścianę za to, że wypadki się zdarzają! Pod ścianę!

A jak już wszystkich wystrzelamy, to najedziemy na Rosję, bo w gorszym miejscu ten Tutek się rozwalić nie mógł! A Warszawę przemianujemy na Lechogród!

Lewa! Prawa! Lewa! Na trumną tańcz!


(błagam, niech jebnie jakiś wulkan na Islandii i zasponsoruje nam łaskawie "Dzień Bez Smoleńska")

niedziela, 23 września 2012

FACEPALM*

* Albo, jak to mówi Piękna Kobieta, "twarzopalma".

Na początku tego tygodnia miała miejsce ekshumacja Anny Walentynowicz. Na temat śledztwa smoleńskiego rozwodzić się nie będę, szkoda klawiatury. Rozumiem jednak rodziny, które chcą wiedzieć, czy zapalają znicz na grobie matki/siostry/tatusia/wujka i tak dalej. Bulwersuje mnie jedynie zachowanie posłanek i (p)osła. 

Jakim trzeba być ***, żeby nocą pchać się na cmentarz w trakcie ekshumacji i robić zamieszanie? Czy ktoś z tej Trójcy Inteligenckiej pomyślał, jak się poczuje rodzina? Gdzie wasz szacunek do prawa, wy samozwańczy obrońcy konstytucji? I czy posłom przystoi szarpać się z policją, która i tak nie może im nic zrobić? Proszę panią Fotygę, żeby po wygaśnięciu jej mandatu poselskiego poszła na ustawkę z policją, szanse będą wyrównane. 

Swoją drogą, ta baba strasznie przypomina mi Dolores Umbridge (tą książkową oczywiście).

A... Wypadałoby zapytać "czy to po chrześcijańsku zbijać kapitał na trumnie Anny W.?", ale nie będę z siebie idioty robił, przecież wiadomo, że religia to tylko kolejny sposób na zbicie politycznego kapitału.

Gowin musi odejść! Człowiek nie szanujący prawa nie może być ministrem sprawiedliwości! Ba! Tylko *** mógł ustanowić gościa bez najmniejszych kompetencji, szefem resortu sprawiedliwości, jednego z najważniejszych ministerstw! Jakby ktoś nie wiedział, rozchodzi się o słowa "mam w nosie literę przepisów, ważny jest ich duch", nowe motto ministra sprawiedliwości. No twarzopalma po prostu. Idioci, wszędzie idioci...

niedziela, 9 września 2012

Usłyszałem dziś w Telekspresie, że biskupi sprzeciwiają się "promocji [...] par homoseksualnych". Najwyraźniej biskupi mają doświadczenie w handlowaniu ludźmi ludzi i przestrzegają nas, polskie społeczeństwo, że oferta "dwóch gejów w cenie jednego" jest do dupy. Szkoda, widziałem dziś dwóch takich ładnych na targu...




Bardzo ciekawy wywiad z biskupem Szymonem Niemcem. TUTAJ. Tak, dzieci, dobrze kojarzycie, ten pan jest działaczem LGBT :)

czwartek, 6 września 2012

BOHATEROWIE TEŻ SRALI

O historii wszyscy mówią z patosem – ci, którzy ją przeżyli i ci, co jej uczą. Szczególnie o historii II wojny światowej. Wszędzie pojawiają się bohaterowie, czyści, nieskalani, nieskazitelni... Zabijali, ale nie ludzi, tylko kolejne numer – 1, 2, 5, 10 Niemiec... Zresztą, Niemcy nie byli siedemdziesiąt lat temu ludźmi. Rodzaj ludzki nie chce pamiętać, że jest grzeszny i popełnia zbrodnie. Jak ktoś popełnia zbrodnie, to znaczy, że jest zwierzakiem. Rodzaj ludzki nie zauważa, że prawdziwe zwierzęta nie popełniają zbrodni, nie uprawiają polityki, nie gwałcą i nie mordują, gdy są syte... Ale to rodzaj ludzki jest najwspanialszy. A gówno prawda!

Do rzeczy. Pamiętamy o bohaterach i ich zdjęcia, posągach, zniczach, kwiatach i tak dalej. Jednak notorycznie zapominamy o jednym ważnym fakcie. Otóż (wrażliwych proszę o nie czytanie, bo to może być dla nich szok): bohaterowie to też ludzie. Bohaterowie też srają, rzygają, pocą się a potem śmierdzą, dostają sraczki albo zatwardzenia, uprawiają dziki seks albo się masturbują... Dziewczyny mają miesiączkę i je brzuch boli, zachodzą w ciąże i mają mdłości, w bólach rodzą dzieci, które czasem umierają...

Bohaterowie nie zawsze umierają z patetycznym „Za Ojczyznę! Za Polskę!” na ustach. Jak ci mina nogę urwie, to prędzej zaczniesz bluźnić niż patetycznie paciorek zmawiać! I umrzesz potem w kałuży krwi, wśród smrodu rozkładających się zwłok. Kolejny bohater dostanie kulkę w brzuch i jego bebechy zaczną nowe życia poza jamą brzuszną! Jeszcze jednemu kulka łeb rozwali, a mózg będzie w kawałkach leżał na chodniku! Wokół ciebie będą umierać kolejny, rzężąc, jęcząc, krzycząc, płacząc, bluźniąc... Spragnieni, zbolali... Inni będą wariować, słysząc wokół siebie świst kul, będą kulić się ze strachu. Nadal są dla ciebie tylko posągami?

Eh, weterani. Dziwicie się, że młodzi myślą, że wojna to był spacerek? Że taki na przykład powstaniec, to se rano wyszedł z wyrka, najedzony wystrzelił kilka pocisków, a potem wrócił do bezpiecznego domu i znów się nażarł? Że tak trudno zrozumieć, dlaczego tysiące ludzi szło bez skargi na śmierć w komorze gazowej? Dziwcie się, prawda?

Weźcie proszę przykład z Marka Edelmana. Przeczytajcie, proszę, taką zacną książeczkę, „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Przestańcie odczłowieczać historię, bo odczłowieczanie to to samo co zakłamywanie. I zacznijcie w końcu uczyć nie o bohaterach, ale o ludziach. Takich ja ja, jak ty, jak twoja sąsiadka (myślicie, że w czasie wojny nie było wrednych sąsiadek?), jak babcia, jak dziadek, jak laska na której tyłek się dziś gapiłeś...

I tak dla zdrowego rozsądku zapamiętajcie hasło: BOHATEROWIE TEŻ SRALI.

środa, 5 września 2012

a-be, taka jedna Piękna Kobieta już mi kiedyś obiecała, że będzie komentować, ale potem stwierdziła, że strasznie przynudzam...

Polecam dwa teksty, JEDEN to felieton pani Środy, DRUGI to artykuł pt. "Matki gejów i lesbijek: nienawiść zabija, prawo nie broni".

A co do ewentualnego programu wyborczego*, to wypłynęła ostatnio sprawa "czy zalegalizować prostytucje". Pewnie. Nakazać prostytutkom robienie badań i odprowadzanie podatków (wtedy też można je otoczyć "opieką" prawną), a siły państwowe  (policja, sądy, prokuratura) niech się zajmują czymś bardziej pożytecznym. I znowu - moralnie na hasło prostytutka dostaje odruchów wymiotnych, ale nie można udawać, że zjawisko nie istnieje.

I jeszcze jedno. Jacyś inteligentni inaczej chcą dać większe uprawnienia strażnikom miejskim. Że się tak ładnie zapytam, po jaką cholerę? Żeby starsze panie na bazarku mogli straszyć bronią i przeprowadzać na nich kontrolę osobistą? Przyklasnąłbym za to projektowi zlikwidowania Straży Miejskiej, a pieniądze, które się na nią przeznacza (czytaj wyrzuca w błoto) dajmy policji. Po co nam dwie policje, dwa systemy, podwójne szefostwo i podwójna dawka pieniędzy, jak efektów nie widać?

* : )

wtorek, 4 września 2012

PRIMIEREM BĘDEM

W mojej szkole zmiany, Vice na urlopie, Eks-Dyra na urlopie, wcale nie narzekam, że mamy już trzecią z kolei polonistkę, w ogóle...

a-be uważa, że preferuje dziwny rodzaj rozrywki (to przy okazji wcześniejszego postu) i pyta, czy chce w przyszłości politykować :) Heh, moja mam już ze dwa lata temu stwierdziła, że będę politykiem i skwitowała to wywróceniem oczu, a jak dziadek to usłyszał, to miał minę jakby myślał "przejdzie mu, a jak nie, to..." (ma uczulenie na Mordy Polityczne).

Szczerze? Chciałbym kiedyś startować do sejmu i koniec końców być premierem :), jednak najpierw szkoła, studia, doświadczenie - na polityku ciąży ogromna odpowiedzialność (chociaż z tych naszych 460 posłów chyba niewielu sobie zdaje z tego sprawę), więc trzeba się przygotować do roli "reprezentanta narodu".

A co, Stała Komentująca, głosowałabyś? A inni skryci Czytelnicy? :)