czwartek, 31 grudnia 2009

BRANDON


Równe 16 lat temu, 31 grudnia 1993 zginął Brandon Teena.

Brendon urodził się 12 grudnia 1972 roku. Był transseksualistą, pomimo urodzenia w żeńskim ciele żył jak mężczyzna. Przeniósł się z rodzinnego Lincoln do niewielkiego miasteczka Falls City w stanie Nebraska, gdzie poznał miejscową dziewczynę Lanę Tisdel, w której z wzajemnością się zakochał, oraz jej przyjaciół – recydywistów Johna Lottera i Toma Nissena. W Boże Narodzenie 1993 Lotter i Nissen odkryli, że Brandon jest biologicznie osobą płci żeńskiej i zgwałcili go na odludziu niedaleko miasta. Brandon zgłosił gwałt miejscowemu szeryfowi, który był idiotą, bo odrzucił zgłoszenie i nie podjął żadnych działań. Gdy Lotter i Nissen odkryli, że Brandon poszedł na policję, zamordowali go, a także kobietę, u której mieszkał oraz jej chłopaka. Miało to miejsce 31 grudnia 1993 roku.Przed śmiercią Brandon stosował terapię hormonalną, miał również zamiar operacyjnie zmienić płeć. Zamykany był w szpitalach psychiatrycznych, gdyż jego matka uznała, że jest chory. Pochowany został w rodzinnym Lincoln jako "Teena R. Brandon – córka, siostra i przyjaciółka".
Jeden z jego oprawców dostał dożywocie, drugi jest obecnie w celi śmierci i czeka na wykonanie wyroku.
Biografia Brandona Teeny stała się dwukrotnie tematem fabularnego filmu pt. Boys Don't Cry (Nie czas na łzy) opartego na faktach i na książce Historia Brandona Teeny – w 1995 i w 1999. Drugi z nich, Nie czas na łzy w reżyserii Kimberly Peirce z Hilary Swank w głównej roli, zdobył wiele nagród, m.in. na gali Oscarów.

Brandon, pamiętamy o tobie.

SODOMA I GOMORA, CZYLI GŁODNEMU CHLEB NA MYŚLI


Nudziło mi się wczoraj i postanowiłem wreszcie przyjrzeć się biblijnej opowieści o Sodomie i Gomorze, którą Kościół Katolicki wystrzygł, wyrobił i zamienił w oręż walki przeciwko homoseksualistom.

Fakty jakie można zebrać z Pisma Świętego (dużo tego nie jest)
1. Mieszkańcy Sodomy byli źli, gdyż dopuszczali się ciężkich przewinień wobec pana. (Rdz 13, 13)
2. Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich (mieszkańców) są bardzo ciężkie. (Rdz 18, 20)
3. Gdzie są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli a nimi poswawolić! (rdz 19, 5)
4. Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku! Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpcie z nimi, jak się wam podoba, bylibyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem.+ przypis redakcji: propozycja Lota jest, oczywiście, niemoralna; odzwierciedla ona prymitywną moralność ówczesną (której oczywiście Bóg nie karał, bo po co?), według której prawo gościnności wyżej ceniono niż cześć kobiety.5. Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie (położone) miasta - w podobny sposób jak one oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała - stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia. (Jud 1, 7)
+ przypis: aluzja do zboczenia

Moje komentarze:
1. Precyzyjne jak diabli...
2. Znowuż bardzo precyzyjny tekst... Jakie występki? Cóż ci ludzie zrobili? To dopiero wyjaśniła mi Wikipedia, w której pisze: (...) Sodomici urośli w siłę i nabrali wielkich bogactw, rozzuchwalili się, zaczęli się odnosić wrogo do wszelkich gości, ostatecznie bóg zniszczył deszczem siarki i ognia z nieba. Ekstra... Nie, nie ekstra.
Nabrali wielkich bogactw - bogactwo jest grzechem? Ups, a proboszcz u mojej babci na wsi miał takie zajebiste BMW, że jak go ludzie w nim zobaczyli, to na następnej mszy nikt na tace nie dał...
Rozzuchwalili się - zrobili się zuchwali, może myśleli, że bez boga dadzą radę, chcieli podbijać inne kraje itd. Domysłów można znaleźć wiele - prawie każdy z nich jest według Biblii grzechem (np. opowieść o wieży Babel - ludzie się rozzuchwalili, chcieli być równi Bogu, Bóg się wkurzył i pomieszał języki).
Zaczęli się odnosić wrogo do wszelkich gości - i tu ciekawostka. Zaskoczyło mnie to, jak wiele pod tym względem łączy dawnych chrześcijan i muzułmanów. Okazuje się, że brak gościnności jest grzechem. Tak, wiem, jest takie przysłowie, "gość w dom, bóg w dom". Ale zawsze sądziłem, że to takie ludowe mądrości, a teraz patrzę: w Biblii zapisane. Może się wydawać, że chrześcijan i muzułmanów dzieli przepaść, a oni po prostu żyją zgodnie z zasadami ich Świętej Księgi (Koranu), a dzisiejszych chrześcijan po prostu na to nie stać.
3. Teraz zacznę się czepiać słowa poswawolić. Można sobie je tłumaczyć na dwa sposoby: albo chodzi o hulankę, zabawę z tańcami albo o seks. I oczywiście bibliści wybrali to drugie (głodnemu chleb na myśli!). Ale jest jeszcze trzeci sposób tłumaczenia tych słów. Użytkownik portalu Kościół.pl, dluhomil, napisał w komentarzu do tego fragmentu Biblii: przecież potępiony został gwałt homoseksualny na aniołach płci męskiej, a nie miłość homoseksualna ze wzajemnym szacunkiem i oddaniem. Myślę, że to też ma sens, potępia gwałty i kara dla mieszkańców uzasadniona (nie dość, że gwałt to jeszcze zbiorowy) .
4. I tu mnie zatkało! Ojciec sprzedaje swoje córki! Prostytucja!
A przypis biblistów mnie rozbawił. Skoro (według nich) homoseksualizm jest aż tak niemoralny, że trzeba go piętnować w Biblii, to dlaczego przed tak niemoralnym postępowaniem, jak sprzedawanie ciał swoich dzieci, nie ma w Piśmie Świętym przestrogi? Ano tak, są dwa rodzaje moralności. Ta dla dzieci bożych (czyli np. dla Lota) i ta dla wszystkich innych (np. homoseksualnych). Równi i równiejsi! Czy to nie kłóci się z tym, że Bóg stworzył nas wszystkich na swoje podobieństwo (no chyba, że ma, kurna, rozdwojenie jaźni).
5. A to kolejny cytat, który "pokazuje" to zboczenie. Aluzja, ze hej!

Wnioski:
1. Biblia to księga nieprecyzyjna.
2. Tłumaczyć sobie jej tekst można na tysiąc różnych sposobów.
3. Jak powyżej.
4. Sprawia wrażenie, bóg ma rozdwojenie jaźni (to samo jest z Koranem - raz promuje świętą wojnę, a chwile później mówi o pokoju między religiami)
5. Komentarze biblistów są bez sensu, a bibliści cierpią na syndrom "głodnemu chleb na myśli"

bonus: Cały Kościół katolicki cierpi na syndrom "głodnemu chleb na myśli".

Czytajcie Biblie! To dokształca!

środa, 30 grudnia 2009

MARZENIA


Wiem jedno - nie będę mógł mieć biologicznych dzieci. Ale to niczego nie zmienia. Marzę o tym by zostać ojcem i to, czy dziecko będzie poczęte metodą in vitro, czy będzie adoptowane nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Chciałbym zaszczepić w moich przyszłych potomkach taką ciekawość świata, jaką we mnie zaszczepił mój dziadek. Zamiłowanie do historii (nie takiej encyklopedycznej, nudnej, a do takiej, którą można dotknąć, np. jadąc do Tenczynka i zwiedzając tamtejsze ruiny zamku), geografii (znów metodą wycieczek i filmów)...

W przyszłości chciałbym być takim ojcem, dziadkiem, jakim jest mój dziadziu dla mnie. Bo jest dla mnie i ojcem, którego w dzieciństwie nie miałem i dziadkiem, który potrafi cały dzień ze mną jeździć po Jurze Krakowsko - Częstochowskiej i zabrać mnie na koniec na najlepsze lody do Krzeszowic. Nie da się ukryć - lubimy z dziadkiem te same dyscypliny sportu (siatkówkę, skoki narciarskie), podobne książki (zwłaszcza opowiadające o II wojnie światowej i encyklopedia, które jak byłem mały potrafiłem godzinami przeglądać), uwielbiamy wycieczki (dziadek jest przewodnikiem). Nawet czasem słucham tej samej muzyki co on (dziadek uwielbia muzykę poważną i ja też jej czasem słucham, zwłaszcza, gdy chce się uspokoić) różnimy się tylko w dwóch kwestiach: zdolności muzycznych (dziadek był fagocistą, a mnie słoń na ucho nadepnął) i Kościoła Katolickiego (dziadek jest tzw. dobrym katolikiem, a ja jestem ateistą).

wtorek, 29 grudnia 2009

CUD SIĘ STAŁ! PARTIE SIĘ JEDNOCZĄ!

W, co prawda w jednym projekcie, ale to już coś.

Ten projekt ustawy przewiduje odbieranie prawa jazdy osobom złapanym po raz drugi na jeździe po pijaku. Stworzył go PiS, a Sejm zajmie się nim w styczniu.

Projekt popieram, trzeba jakoś z tym pijaństwem na drogach skończyć. Ale gdyby jakiś mądry obywatel z Sejmu wymyślił ustawę, która "świętym krowom" na drodze (posłom) odbierałaby automatycznie immunitet za szaloną jazdę to byłbym w niebie. Prawda, pijany kierowca to śmierć, ale głupi poseł za kółkiem też tą śmierć może spowodować.

Oczywista, marne szanse, żeby święte krowy strzeliły sobie takiego samobója.

PIERWSZE PRZYKAZANIE


W czystej teorii nasz piękny kraj jest w 90 % katolicki. Aż trudno uwierzyć, że 3, 5 miliona osób z tej grupy, którzy w 2008 roku pielgrzymowali na Jasną Górę, złamało pierwsze przykazanie dekalogu. Dlaczego?

Nasza pani dyrektor zrobiła na jednej z lekcji przeprowadziła bardzo interesujące głosowanie. W klasie są 24 osoby. 23 chodzą na religie. Na pytanie, czy czytasz Biblię twierdząco odpowiedziała jedna osoba. Akurat ta, co na religię nie uczęszcza. Interesujące, prawda?

A jeszcze bardziej interesująca jest treść pierwszego przykazania: „nie będziesz miał cudzych bogów obok mnie. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko ani tego, co jest na ziemi nisko ani tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył.” Zaskoczeni? I jak tu się nie zgodzić z Antonim Pawlakiem, który stwierdził: „nasz polski katolicyzm (…) jest płytki i płaski jak naleśnik".

Rozłóżmy więc to nieszczęsne przykazanie na „części”.
1. „nie będziesz miał cudzych bogów obok mnie” - to rozumiemy, to jest w każdym katechizmie i mówi o tym, ze bóg jest jeden. I oczywiście katolicy łamią je modląc się do „świętych” i Maryi. Nieco dalej, również w Księdze Wyjścia (rozdział 20) jest napisane: „nie będziesz sporządzać obok mnie bożków ze srebra ani bożków ze złota nie będziecie sobie czynić.” Czy robienie obrazów „przenajświętszej matki bożej” ze złotymi ozdobami, bursztynowymi kieckami nie jest czasem pogwałceniem tego przepisu?
2. „nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko ani tego, co jest na ziemi nisko ani tego, co jest w wodach pod ziemią” - i tu zaczynają się schody. Czy to aby nie oznacza, że nie powinniśmy, tak samo jak muzułmanie, malować i rysować tego, co bóg stworzył?
3. „nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył” - o kurcze! Czy katolicy czasem przypadkiem nie oddają czci obrazom, na których jest Maryja? Co się dzieje w Częstochowie? Czy katolicy nie oddają czci papieżowi, którego umieszczają na coraz to okropniejszych pomnikach? Ups? Czyżby coś przeoczyli?

Nie mogę zrozumieć jednej rzeczy. Jak można wierzyć w coś, chodzić co niedzielę do kościoła, a jednocześnie nie interesować się kompletnie tym, w co wierzę?

poniedziałek, 28 grudnia 2009

5, 4, 3, 2, 1...

Założyłem bloga żeby coś ze sobą zrobić. A muszę coś ze sobą zrobić, bo inaczej wyląduje na kozetce u psychiatry.

Jestem transseksualistą. Wyglądam jak dziewczyna, mam co miesiąc okres, a "w środku" jestem chłopakiem. Moja płeć psychiczna nie zgadza się z moją płcią fizyczną. Zakochuje się w dziewczynach, myślę "z męskimi końcówkami" i zostawiam skarpetki na środku pokoju. Przykłady można mnożyć.

Tak poza tym jestem liberałem (nie, nie jestem za PO, bardziej za SLD). Nawet trochę chciałbym zostać politykiem, ale o tym pomyśle po studiach. Zdecydowanie jestem za małżeństwami osób tej samej płci, popieram in vitro i obecne przepisy o aborcji. I bardzo lubię posłankę Joannę Seneszyn.

Dlaczego Skunks?
Bo z daleka wszystko wygląda ok ("masz fajną rodzinę, masz fajny dom" itd) a z bliska to sam smród. Kłótnie z rodzicami, kłótnie z samym sobą.
A poza tym, wyglądam na spokojną osobę mnie coś wkurzy to idą straszne dymy