Dzisiaj może być "trochę nie po polsku". Zdenerwowany jestem. Przypisów dużo i radzę je czytać :)
WOLNOŚĆ?! PO CO WAM WOLNOŚĆ, MACIE PRZECIEŻ TELEWIZJĘ! [0]
Polska. Państwo środkowoeuropejskie. Demokracja? Powróciła po 62 latach w 1989 roku. Unia Europejska, NATO? Of kors. Wolność słowa? Wolność wyznania? Wolność mediów?
Nigdy w życiu.
Mariusz Cieślik w Newsweeku [1] napisał "dziwi mnie, że polscy politycy i publicyści (...) nie zajmą się innymi krajem Unii. Krajem, w którym masowo podsłuchuje się dziennikarzy; gdzie
za wyrażoną opinię skazuje się ich w procesach karnych; gdzie zwalnia się ich z mediów publicznych za poglądy; gdzie antyterroryści o świcie wpadają do blogerów i gdzie organ
cenzorski zwany Krajową Radą Radiofonii i Telewizji wymierza kilkusettysięczne kary za żarty." I co wy na to? Czy pan Cieślik nie ma racji?
Wolność mediów to fikcja. Media publiczne to fikcja - de facto jest to organ (pomyślałem o typowo męskim organie) rządu, nadający debilizmy skierowane do katolickiego,
konserwatywnego widza po pięćdziesiątce. Różnorodność światopoglądowa? Jasne, of kors. Przecież Cejrowski opowiada o wierzeniach Indian, a od święta są puszczane msze
grekokatolików (lub innych chrześcijan, mniej więcej pięć razy w roku).
Wolność wyznania! HAHAHA. W Polsce? Nigdy w życiu.
W Sejmie wisi symbol katolików. Najwyższe organy państwa nie zachowują przykazanej przez konstytucję [2] neutralności światopoglądowej. Dane o członkach Kościoła są sporządzane
na podstawie LICZBY OCRZCZONYCH, a nie liczby wierzących, co zapewnia Kościołowi monopol na rynku! W szkołach publicznych wszystkie dzieci kolorują kolorowanki z małym
Jezusem i innymi typowo katolickimi symbolami. Uczniowie rezygnujący z lekcji religii są "sprowadzani ze złej drogi" [3], a nie rzadko po prostu gorzej traktowani. Rekolekcje odbywają
się w czasie nauki, wszyscy uczniowie modlą się np. za Jana Pawła II lub ofiary katastrofy smoleńskiej [4]. Na ścianach w klasach wiszą krzyże (choć w mojej szkole jest ich stosunkowo
mało), a lekcje religii odbywają się w takich godzinach, że uczniowie na religię nie chodzący mają wtedy "okienka" [5]. Nie wiem, jak to w ogóle możliwe, że w kraju z teoretyczną
wolnością wyznania można uczyć w publicznych szkołach "jednego, jedynego właściwego" wyznania [6].
Artyści (mniejszego lub większego formatu) są pozywani do sądy za "obrażanie Biblii". Dobrze, że ich się nie wsadza do więzień. Za wyrażanie swoich poglądów z większym przytupem
[7] ciąga się ludzi po sądach przez dobrych kilka lat.
Ośmieszanie prezydenta poprzez durne gierki skutkuje potraktowaniem człowieka jak najgorszego zbira. CBŚ zachowuje się jak mafia robiąca nalot na osobę o innych poglądach niż
poglądy władzy. Zastanawiam się teraz, czy jutro o piątej nie obudzi mnie rozdupczenie drzwi wejściowych.
I jeszcze ta ACTA [8]. Policja będzie podsłuchiwała nasze prywatne rozmowy prowadzone przez Internet. Strony, które mogą zawierać treści naruszające prawa autorskie będą zamykane
[9]. Unia Europejska stanie się drugimi Chinami.
Wnioski? Polska przestaje być państwem demokratycznym. Załatwią nam to ludzie, którzy chwalą się tym, że 20 lat temu wywalczyli nam wolność. Teraz nie wiem, czy nazwać to debilizmem, głupotą czy najzwyczajniej w świecie zbrodnią.
[0] fragment piosenki Kazika
[1] 2/2012
[2] Czyżby znów można było nazywać "konstytucje" "konstytutą", jako, że tej drugiej bliżej do "prostytuty"? Piłsudski się kłania.
[3] Z chodzenia na religię zrezygnowałem w 3 gimnazjum. Przez dobre pół roku moja wychowawczyni biegała za mną i namawiała na powrót do katolicyzmu, a ksiądz zabrał mnie na
arcymiłą rozmowę na której powiedział mi, że nie chodzę na religię bo mi się nie chce. Imbecyl.
[4] autentyki z podstawówki i gimnazjum, w tym drugim przybytku rozpusty kazano nam zejść na salę gimnastyczną i wszyscy mieli się modlić wraz z księdzem Imbecylem. W tym
pierwszym modlitwę puszczono przez radiowęzeł i wszystkie lekcje zatrzymały się, uczniowie mieli wstać się nie modlić.
[5] proponuję etykę również tak ustawić. Religii nie można dać na pierwsza lub ostatnia lekcję, bo zbyt dużo ludzi z niej ucieka lub na nią nie przychodzi.
[6] na który się nikt nie zapisuje, a żeby się wypisać, trzeba poruszyć nieraz piekło/niebo. A tak swoją drogą, w klasie mam 27 katolików. Zastanawiam się ilu z nich bywa w kościele/
uważa się za katolików/ miało Biblię w rękach w ciągu ostatnich 5 lat.
[7] mały przytup to powiedzenie po cichutku "nie jestem katolikiem" i przeproszenie za to.
[9] zwracam uwagę na słowo może. Można będzie zamknąć całą witrynę za jedną rzecz łamiącą prawa autorskie. Idealne narzędzie do cenzury.