poniedziałek, 30 maja 2011

DOBRZE JEST

Pewna Anonimka napisała pod postem z 17.05 takie oto słowa: "hmm :) może mimo wszystko masz kulturalnych znajomych w klasie i wbrew pozorom szanują to kim jesteś i kim się czujesz jeśli o tym wiedzą lub chociaż się domyślają. Osobiście wg mi to nie przeszkadza:) (...)" i sprowokowała w mojej głowie kolejną dyskusję pt. "co o mnie myśli klasa?". Coś czuję, że część może brać mnie za lesbijkę (w takim razie przepraszam wszystkie leski za negatywny PR jaki im robię), część może domyśla się prawdy (jeśli tak, to są świetni w stwarzaniu pozorów, że nie wiedza nic), a część może mnie mieć za nieszkodliwego dziwaka. Ta... Nie zależy mi na tym, żeby nikt nie wiedział o moim transseksualiźmie, bo to bez sensu. Powiem więcej, nie obchodzi mnie ile osób o tym wie, grunt, że nie słyszę za sobą wyzwisk. Nie mam chęci (w końcu jestem rasowym leniwcem i bazgram na blogu zamiast robić zadanie z anglika) na tłumaczenie każdej osobie z osobna, co to jest transseksualizm i że jestem transem (a na powiedzenie tego na forum klasy nie mam ani ochoty ani sił). Każdy comming out to duży stres, a ja mam już za dużo stresu. Nie mam ochoty na rozmowy o transpłciowości, zwłaszcza ze mną jako obiektem "badań". Mogę wytłumaczyć pojęcie, ale nie będę robił za królika doświadczalnego. Ja tylko chce być traktowany jak facet, a nie jak "dziwoląg".

Widzisz, droga Anonimko, ja nie wątpię, że mamy sporo kulturalnych osób w klasie, ale mam obawy co do ich zachowania w tzw. "stadzie". Ale jeśli rzeczywiście wiedzą i to szanują, to ja jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Ps. to pole do komentarzy jest takie fajne, że można komentarze nawet podpisywać :)

Swoją drogą, mam tu niezły wysyp komentarzy. Jeszcze niedawno ich liczba stała na 11, teraz już 18. A jacy komentujący - nawet Piękna Pani Ewa T. coś szrajbneła! :) Dziękuje bardzo za te wszystkie komentarze. Ale jak na 1 303 wyświetleń bloga to i tak słabo :)

Ano, właśnie. Tak biorąc pod lupę statystykę bloga:
- najwięcej wyświetleń w miesiącu: styczeń 2011 - 350.
- najwięcej razy wyświetlony post: 9 stycznia 2010
- słowa wpisywane w wyszukiwarkę, po których mnie znajdujecie: króluje "transskunks" (134), potem wszelkie pochodne od "życie nastoletniego transa", a nawet "kiedy strzyc owce" (WTF?), "małopolanin" i chyba ktoś wiedział, czego szuka, ale mu pamięć siadła, bo wpisał "trans skunks blog nastoletniego transa". W tym miesiącu ktoś mnie znalazł wpisując "czy to źle być nastoletnim gejem" (?) a ktoś inny na podstawie hasła "kto strzyże owce" (???)
- liczba wyświetleń według krajów: Polska - ponad 1000, potem USA, Japonia (tu się zdziwiłem), Niemcy, UK, Francja, Słowenia, Kanada i po jednym Dania i Hongkong.
- najwięcej osób korzysta z Firefoxa, potem jest nieśmiertelny Explorer, a także Chrome, Opera, Safari i jakieś inne, egzotyczne z nazwy.
- 98% z was korzysta z Windowsa, tylko 4 wejścia osób korzystających z Linuxa.

Z domu Skunksa: Po aktualizacji mojego kochanego (I`ll kill you!) antywirusa padł mi komp i dzisiaj, przez dobrych pare godzin, stawiałem go do pionu. Działa... Zobaczymy jak długo staruszek pociągnie. Gorzej, że musiałem wgrywać na nowo Windowsa. Wszystkie filmy szlag trafił. Na szczęście wszystkie opowiadania i zdjecia trzymam na pendrajwie (nie poddaje się amerykanizacji, pisze po swojemu :)).

A z polityki: Robert Węgrzyn został ostatecznie wykluczony z Platformy Obywatelskiej. Homiki mogą poskakać z radości :) 
Ok, na dzisiaj wystarczy. Do przeczytania!

sobota, 28 maja 2011

NO JA PIERPRASZAM!

Jestem trochę nie na bieżąco z życiem społecznym w naszym państwie, także dopiero dzisiaj doszła do mnie informacja o tym, co zrobił nasz "kochany" Senat. 
W dzisiejszym poście będą słowa powszechnie uważane za wulgarne, ale nie mam siły moderować samego siebie.
Przegłosowano takie oto coś:

Pełnienie funkcji rodziny zastępczej oraz prowadzenie rodzinnego domu dziecka może być powierzone osobom, które: (...)
5) są zdolne do sprawowania właściwej opieki nad dzieckiem, co zostało potwierdzone zaświadczeniami o braku przeciwwskazań zdrowotnych do pełnienia funkcji rodziny zastępczej lub prowadzenia rodzinnego domu dziecka, wystawionymi przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
5a) nie są osobami o orientacji homoseksualnej.

Na ja pierpraszam! Co to ma być? Afganistan, Uganda czy może Arabia Saudyjska? Nie, państwo w środku Europy, w UE, szczycące się wywalczeniem demokracji dla Europy Wschodniej. Noż kurwa, ciśnienie mi się podniosło...


Na jakiej, kurczę blade, podstawie niby ma coś takiego być wprowadzone? Na podstawie Katechizmu Kościoła Katolickiego czy "Czerwonej książeczki" Mao Tse Tunga? A może na podstawie przemówienia pewnego pana, który stwierdził, że: "niektórzy homoseksualiści uważają, że to co oni robią jest ich prywatnym życiem. Lecz życie seksualne nie jest już prywatną sprawą, ponieważ dotyczy przeżycia narodu."
Wiecie, kto to powiedział? Heinrich Himmler. Jak miło, że jego poglądy na niektóre sprawy są ciągle powielane i to nawet w Polsce (tu nastąpił wyciek sarkazmu)

Nie ma żadnego powodu, żeby taką bzdurę wprowadzić. Rodzic to rodzic, grunt, żeby był i nie krzywdził dziecka. Owszem, dzieciom z homiczych rodzin może się dziać krzywda, gdy środowisko zacznie się nad nimi znęcać, ale to znaczy, że problemem jest środowisko i poglądy społeczeństwa, a nie orientacja rodzica.

Nadzieja homików jedynie (o ironio) w Sejmie, który może się przestraszy konsekwencji płynących z Unii, lub po prostu zauważy, że jest to debilizm do kwadratu.

Wszystkich mających wątpliwości co do homorodzicielstwa zapraszam na taki blog. Mnie te dziewczyny kupiły całkowicie.
Ps. Nie wiem, czy drodzy LG nie obrażą się na stwierdzenie "homiki" ale wykańcza mnie pisanie "lesbijki i geje coś tam, coś tam". Tak więc "homiki" jako określenie lesbijek i gejów zostało oficjalnie przegłosowane na obowiązujące na moim fragmencie blogosfery :)

Ciśnienie trochę opadło, więc lecę dalej:

Przeczytałem ostatnio w Newsweeku , że Radziszewska miała konflikt "z gejami i feministkami". Ktoś nie bywa na lesbijskich blogach i nie widział, jaki tam dym szedł. A ja myślałem, że laski przesadzają z tą niewidocznością lesbijek w życiu publicznym. Mea culpa, drogie panie.
Komunia siostry się udała (mnie się udało nawet zemdleć, nastraszyłem kuzyna :)). Wychodzę powoli z zagrożeń, świadectwo piękne nie będzie, ale średnio mnie to obchodzi. Mam nowy "Poczet władców Polski" do czytania i chuj mnie obchodzi biologia i fizyka. Moja życiowa zasada: jakoś to będzie :)

A teraz spadam na mecz. Do przeczytania!

wtorek, 17 maja 2011

DZIAŁAM W SZKOLE!

Piękna Panna O. rozpisała się w komentarzach - jestem zaszczycony! : )

Pozdrowienia dla Anonimowego transa m/k z komentarzy. Miło, że "branża" mnie znajduje :)

Dzisiaj jest MIĘDZYNARODOWY   DZIEŃ   WALKI   Z   HOMO - I   TRANSFOBIĄ, ustanowiony w rocznicę wykreślenia homoseksualizmu z listy chorób WHO (Międzynarodowej Organizacji Zdrowia). Było to 21 lat temu, 17maja 1990. I teraz ja się pytam: co jest tak trudnego w zaakceptowaniu tego stanu rzeczy? Czy nie można wreszcie w tych naszych ukochanych szkołach uczyć o tym, co mówi nauka, a nie tradycja i Kościół? Gdzie my, kurna, żyjemy? W Zasiedmiogórobekistanie?

Wraz z zakochaną Panną P.* postanowiliśmy, 
że uświadomimy naszą klasę :)
Oto efekt:
Żuczek mój, dolny napis Panny P., zdjęcie wykonała Panna O. swoim wypasionym telefonem - praca zbiorowa.

Takie coś zobaczyła dzisiaj nasza wychowawczyni wchodząc do sali :) Rzuciła mi dość dziwne spojrzenie - nie wiem czy jej się podobało. Ale chyba jej się trochę ciśnienie podniosło, ale dyskusji nie zaczęła.

Nie wiem, czy już wspominałem, dlaczego pałamy taka miłością do żuczków - nasza wychowawczyni tak do nas mówi ("ach, żuczki, wy, żuczki"), więc rysuję jej na tablicy żuczki okolicznościowe - kiedyś był np. Żuczek Ślązak.

Reakcja klasy mnie dość zaskoczyła - zero negatywnych komentarzy (no chyba, że czegoś nie usłyszałem, siedząca w tyle  Panna P. mnie w takim razie musi uświadomić). Kolega się tylko zapytał, czy serio i dlaczego dziś, inny kolega się tylko odwzajemnił pisząc na tablicy, że 30.05 dzień bez stanika (Panny pamiętają? :)). Czyli jest dobrze.

A oprócz tego - dzisiaj moje imieniny (Sławomira), w niedziele komunia mojej siostry (jak iść do kościoła i nie iść do kościoła? Mam nadzieje, że pogoda będzie pasowała ludzikom sterczącym pod bramą).

* chyba powinienem zacząć pisać "Pani P." - zakochana tak się pięknie uśmiecha do swego Pana S. ...

niedziela, 15 maja 2011

WEEKEND

Dzisiaj będzie weekendowo. Ściągnąłem wreszcie z dziadka aparatu zdjęcia robione podczas naszej majówki i mam zamiar niektóre (wszystkich 200 ciężko byłoby zaprezentować) tutaj pokazać. 


Na dobry początek - żuczek spotkany w Ojcowie:
Przykład polskiej cwanej architektury - kaplica św. Józefa Rzemieślnika w Ojcowie. Car Mikołaj II zakazał budowania na polskich ziemiach obiektów sakralnych, więc mieszkańcy Ojcowa w 1901 roku zbudowali kościół "na wodzie" (płynie pod nim potok).
Polak potrafi!
 Ojcowski Park Narodowy - wodospadzik natleniający wodę do stawów, w których hodowane są pstrągi (pstrągi potrzebują czystej i dobrze natlenionej wody).
Ojcowski Park Narodowy - taki mały potok Prądnik, ale jaka dolina! Cicha woda brzegi rwie.
 
Ojcowski Park Narodowy - źródełko miłości. O jego działaniu może świadczyć fakt, że gdy dziadek dawno, dawno temu wziął tu mojego dalekiego wujka będącego wówczas w seminarium (przygotowywał się do święceń kapłańskich), który po napiciu się tej wody wystąpił z seminarium i się ożenił. 
Zamek w Tenczynku - jest tam teraz remont. Tak wygląda z nowym barbakanem (póki co stare z nowym się gryzie, ale jak całość będzie zrobiona to coś czuję, że będzie pięknie):
 A oto dróżka wokół zamku - dwumetrowe chaszcze, innymi słowy:
Widoki z Nawojowej Wieży - zrobiono tam super schody, póki co jest zakaz wstępu (prace trwają), ale co tam! 
Nie zabezpieczyli wszystkich dziur... :)
 
 A oto Nawojowa Wieża w pełnej krasie 
(plus kupa gruzy i cień dziadka):
A tak zamek wyglądał jeszcze rok temu:
Kiedyś muszę zrobić tu cały opis tego zamku i jego historii. Muszę powiedzieć, że te stare mury to jedna z moich największych miłości (geny dziadka-przewodnika)

A teraz piękna Panna O. może zielenieć z żalu, że była wtedy chora i nie pojechała z nami na tą wycieczkę. Zieleniejesz? :)

wtorek, 10 maja 2011

SERIO MÓWIĘ

Na początek - lekarze cudotwórcy i trzeci na świecie przeszczep twarzy - galeria na interia.pl.

Sensacja na polskim poletku politycznym - Bartosz Arłukowicz romansuje z PO. Kurna, lubię faceta (wolałem na przykład żeby to on, a nie Napieralski, był szefem SLD) i miałem nadzieje, że nie pójdzie tą drogą. Jak dla mnie to porażka, bo jako członek sejmowej komisji badającej aferę korupcyjną dał się dość mocno Platformie we znaki. Teraz przekreślił sens wszystkich swoich słów na temat afery korupcyjnej. Tusk dalej dogaduje się z Drzewieckim, teraz tez z Arłukowiczem... Wybory idą.
Arłukowicz zostanie sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera, a ma pracować przy organizowaniu kontaktów między rządem i administracją państwową a ludźmi, którzy czują się wykluczeni. Ciekawe jak mu pójdzie.
Obawiam się jednak, że ze strony Platformy to kolejny zabieg propagandowy, a jedyny cel jaki jej przyświeca, to nie dobro, w tym przypadku ludzi wykluczonych, a własnych interesów... Wybory idą...

Ewa Tomaszewicz i Małgorzata Rawińska katują na swoim blogu tegoroczną Paradę Równości. I dobrze.
Piszą o tym, że Parada Równości przestała służyć celom politycznym, a stała się komercyjnym festynem. Organizatorzy stwierdzili, że ich celem nie są związki partnerskie, bo nie wszyscy w paradowym komitecie są za nimi. Za to chcą promować równość. Tu się posłużę komentarzem Gosi Rawińskiej (Rude de Wredne): Zdurnieli do cna, nie rozumieją, że tu nie chodzi o to, że każdy musi zawrzeć związek, ale o to, że taka możliwość zrównuje nas choć trochę w prawie naszego pięknego kraju nad Wisłą?
Tak w dużym skrócie, całość tu (przeczytajcie cały komentarz Rude de Wredne, babka umie powiedzieć konkretnie co myśli).
Abiekt  komentuje: Mamy do czynienia z niesamowitym zjawiskiem - Paradą kontr-homiczą. Komitet i rzeczniczka sprawiają wrażenie, że tylko oni idą w Paradzie, a nikt inny się nie liczy. (całość tu)
Gejem nie jestem, ale popieram zrównanie praw homików z prawami heterków. I dlatego chce wiedzieć na czym homiki i ich organizacje stoją.
Zgadzam się też z tym, że nie ma czego świętować. Ok, kolorowa parada jest super i niech taka będzie, ale podrzyjcie się trochę na homofobów!
Niestety moje szanse na przyjechanie na tą Paradę i kilka następnych są bliskie zeru, ale chciałbym, żeby były naprawdę fajne, w koncepcji polityka + zabawa.

Ok. Polityka była, teraz zabawa.

Newsweek podaje, że naukowcy obalili największy mit dotyczący mężczyzn  - okazuje się, że mężczyźni nie myślą tylko o seksie. Wyżej stawiają sen i jedzenie*.
* i tu mały haczyk - badania przeprowadzono na studentach :)

Najlepszy zasłyszany komentarz na temat matury? Autorka: tegoroczna anonimowa maturzystka z mojej szkoły.
"Napisałam biologię! Katastrofa...! Ale fajnie było."

poniedziałek, 2 maja 2011

"OSAMA AND USA" SPÓŁKA ZOO

Widzę, że statystyki komentarzy niezbyt się poprawiają. A co tam! 

Ciekawie się ten maj rozpoczyna. Wczoraj "zbiorowy orgazm nad trumną" (jak to nazwał jeden osobnik z onetowskiego forum, niestety nie pamiętam nicka), dzisiaj zbiorowy taniec nad trumną. Kurna, choćby nie wiem jaki ten Osama zły nie był, to nie przesadzajmy z tą radością. To, że talibowie cieszą się jak dzieci jak rozwalą "świniaka" (w gwarze polskich żołnierzy tak nazywany jest pojazd "Rosomak") to nie znaczy, że my też mamy taki taniec radości wykonać. Teoretycznie jesteśmy bardziej cywilizowani, bo w przeciwieństwie do talibów nie oblewamy dziewczyn kwasem. Okażmy trochę tej cywilizacji, Osama zginął i już. Jeżeli to coś zmieni to tylko morale firmy "USA i sojusznicy spółka z.o.o.".

Z terroryzmem trzeba walczyć. Nie można tolerować zabójców cywili, niezależnie od tego czy mordują ich "wewnętrznie" (w kraju, np. Kaddafi) czy "zewnętrznie" (poza, jak osławiona Al-Kaida). Terror jest zły, koniec kropka. Inna sprawa, że światowy żandarm, USA, zachowuje się zupełnie jak terroryści i używa ich metod (Guantanamo, więzienie Abu Ghraib).To się nazywa hipokryzja, panowie Barack i Bush. Swoją drogą, USA idzie do przodu. Mieli Bush, teraz mają już Barack. A gówno to samo.

Patrzyłbym na bin Ladena inaczej, gdyby nie zabijał on cywili. Gdyby skupił się na wyzwoleniu kraju świętych miast, Mekki i Medyny, z rąk Amerykańców w walce twarzą w twarz (no dobra, w walce partyzanckiej, "twarzą w twarz" z USA to byłoby szaleństwo) to bym go rozumiał. Ale w momencie, w którym gościu robi burdel na cały świat, zabijając kogo popadnie i gdzie popadnie, to nie ma szans na choćby jedno dobre słowo. Jest jeszcze jeden temat - fundamentalizm religijny. Jest on według mnie złem samym w sobie, niezależnie do jakiej religii się odnosi. Jestem fanem wolności poglądów, wyznania i słowa, a nie istnieją one w kraju, w którym rządzi fundamentalizm.

Podsumowując, nie po drodze mi z Osamą, współczuje mu, że nie posiedzi sobie z dziewicami w Edenie (bo to co robił niewiele miało wspólnego z czystym islamem, którego wyznawcy od stuleni żyją również w Polsce), ale nie zasłużył na nic oprócz szczątkowego szacunku do niego jako zmarłego. Koniec tańcowania po trumnie.

To co tu dziś wysmarowałem może nie być zbytnio ładne i składne, ale nie jestem w humorze na ładne i składne pisanie. Cały wczorajszy dzień bałem się otworzyć lodówkę, żeby mi jakaś wódka Wojtyłówka (aż dziwne, że żaden przedsiębiorczy mnich nie wpadł na pomysł wytworzenia takiej) nie wyskoczyła. Zaszyłem się w pokoju i cały dzień oglądałem CSI:Miami, więc mi trochę mózg siadł. Poczytam trochę i mi przejdzie.

Na koniec: taki fajny wywiad znalazłem z miłą panią oficer z Batalionu Powietrznodesantowego w Krakowie. 

Ach, te kobiety w mundurach...