Widziałem przed chwilą fragment programu "Między niebem a ziemią" (taki katolicki programik na neutralnej światopoglądowo Jedynce). Prowadzący stwierdził, że stanowisko Kościoła Katolickiego w sprawie eutanazji i związków partnerskich jest jednoznaczne. Oddał głos panu w koloratce. Pan w koloratce stwierdził, że zamiast słowa "eutanazja" powinno się używać słowa "zabójstwo" i kontynuował w tym stylu. Na koniec prowadzący stwierdził, że takie dyskusje są potrzebne i podziękował za wymianę poglądów. Kurtyna.
Wiem, że można się zgubić w Internecie (ja ostatnio się zgubiłem i znalazłem stronkę z takimi biednymi paniami, których nie stać na ubranie), więc, na wypadek jakby trafił tu jakiś ksiądz lub członek PiS, wytłumaczę czego się czepiam. Dyskusja to wymiana zdań na dany temat przez osoby mające różne poglądy. Dyskusja, proszę Papieża, to nie, proszę Prezesa, monolog.
Wszyscy wiemy, że życie Kościoła i partii politycznych opiera się tylko na monologu i wrzaskach, więc po co czynić pozory?
A tak... Ciemny lud to kupi.
Wszyscy wiemy, że życie Kościoła i partii politycznych opiera się tylko na monologu i wrzaskach, więc po co czynić pozory?
A tak... Ciemny lud to kupi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz