niedziela, 27 maja 2012

AFGANISTAN

Afganistan. A konkretnie to artykuł z GAZETA.PL. O czym mówi? O tym, że de facto gówno w Afganistanie zrobiliśmy. Po dziesięciu latach, DZIESIĘCIU LATACH, wojska NATO podwyższyły jedynie nienawiść w stosunku do Zachodu.

Wyobraź sobie, że jakieś gostki wchodzą ci w buciorach do twojego kraju, może nawet nie wiesz dlaczego, zabijają ci dzieci, palą twoją świętą księgę, zabijają matkę, ojca, zostajesz sierotą, którą wszyscy mają w dupie. I gdzie pójdziesz? Żebrać pod amerykańską bazę czy w góry, do talibów? 

Przed inwazją NATO w Afganistanie lepiej nie było. Gorzej, bo talibowie to (klątwy i opis tego, co należało by im zrobić). Ale, do prostytutki nędzy, można by się spodziewać, że w 10 lat da się zbudować administracje państwową, ochronić dzieci i kobiety, dać im perspektywy a nie leje po bombach!

Zamiast trzymać ludność cywilną pod karabinem należy ją nakarmić i dać schronienie. Inaczej prędzej czy później wystąpią przeciwko nam. Wiesz, czym się wygrywa wojny? Pieniędzmi i przychylnością cywili. Pokazała to druga wojna światowa (na przykład partyzanci rosyjscy spuścili taki wpierdol Niemcom, że ci ze strachu nie mogli trafić papierosem do pyska) i wojna w Wietnamie, pokazuje to Afganistan. Talibowie są silni poprzez poparcie ludności cywilnej. I będzie tak, jak napisał pod tym artykułem użytkownik tenare:
Polacy będą płacili 20 melonów zielonych rocznie, żeby Afgańczycy nie powiesili Karzaja zaraz po klęsce i ucieczce NATO, tylko po jakimś czasie.

Przegraliśmy tą wojnę w momencie, w którym zginął z ręki NATO pierwszy cywil. Za dwa, trzy, może cztery lata talibowie lub inni fundamentaliści powrócą do władzy. Drugi raz NATO tam nie wejdzie, raz się sparzyło, drugi raz będzie udawało, że nie widzi pożaru. Spierdoliliśmy wszystko, co można było spierdolić.

Ps. Jak jeszcze raz ktoś w mojej obecności nazwie tą wojnę "misją pokojową" lub "misją stabilizacyjną" to mu krzywdę zrobię. Słownie, oczywiście. Nawrzeszczę.
Ps.2 Nie życzę sobie żadnych wyzwisk skierowanych w stronę polskiego żołnierza i polskiego munduru. Wojnę wywołali politycy, żołnierze są tylko pionkami na mapie. Zapraszam na blog dziennikarza interia.pl, bo warto poczytać o codzienności żołnierzy i ludności cywilnej, zanim zacznie się wydawać osądy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz