czwartek, 30 czerwca 2011

ANONIMIE...

No tak, Packa się nie ma z kim kłócić (a piękny Pan Sz.? Ponoć faceci są po to, żeby się z nimi kłócić :) ), a ja się właśnie wyżyję. Na Panu Anonimowym...

Jako despotyczny i okrutny władca tego fragmentu blogosfery niniejszym oznajmiam, że miło by było, gdyby państwo komentujący, którzy chcą sobie ze mną podyskutować, robili to w sposób możliwie elegancki i kulturalny. Panie (albo Pani - na panu łatwiej mi się wyżyć, więc będę pisał "pan") Anonimowy, rozumiem, że pisząc pod postem z 10.05 słowo "pedały" miał Pan na myśli gejów? I czy owo słowo miało dotyczyć również mnie? Jeśli tak, to nie dość, że jest Pan niekulturalny, bo rzuca mi Pan słowami uważanymi za obraźliwe na MOIM blogu, to w dodatku chyba Pana czytać nie umie. W poście, który raczył Pan skomentować napisałem jasno i wyraźnie "gejem nie jestem". Czytał Pan w ogóle moje wypociny? Jeśli nie, to po co Pan sobie trud zadajesz i mi komentarze wpisujesz? Na samiusieńkim początku mojego bloga, po lewej stronie jest napisane "jestem transseksualistą k/m". To znaczy, że jestem transseksualistą k/m i jak parę razy stwierdzałem na blogu, wolę dziewczyny. A to oznacza, że jestem heteroseksualnym transseksualistą k/m. Nie mam nic do homiczków płci wszelakiej i nie uważam, żeby w byciu homikiem było coś hańbiącego. Nie wiem jednak ile razy mam coś podkreślać, żeby było to jasne i zrozumiałe dla wszystkich. 
Drogi Panie Anonimowy, napisał Pan, że "aberracja jest uleczalna". Aberracja to odstępstwo od normalnego stanu umysłu. Ogromnie wzrusza mnie fakt, że pociesza Pan osoby dotknięte aberracją mówiąc, że to da się leczyć, ale czytając Pana komentarz można dojść do wniosku, że twierdzi Pan, że homiki i/lub autor tego postu są aberracją dotknięci, a przecież żaden mądry, inteligentny i dobrze wykształcony człowiek, którym Pan zapewne jest, nie napisałby nic tak głupiego. Do wypisywania takich pocieszających stwierdzeń polecam portale medyczne lub Samosię.

Ha. Wyżyłem się, walnąłem pięścią w klawiaturę i już mi lepiej. Czytanie ze zrozumieniem jednak ma się w naszym pięknym kraju źle.

Packa, nic nie obiecuję, ale zrobię przegląd moich opowiadań i może tu coś jeszcze wrzucę. Jak poprosicie :p

Czytam sobie "Potop". Hm... Podoba mi się :) Chyba dorosłem do Sienkiewicza - rok temu przeczytałem "Quo vadis" i się zachwyciłem, teraz nie mogę się oderwać od "Potopu" i nawet spisuję dzieje Kmicica, tak jak Pani Od Polskiego kazała. 
Eh, taką Oleńkę to bym chciał za żonę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz