Chciałbym wyjaśnić jedną rzecz. Nie jestem wrogiem Kościoła Katolickiego. Ja tylko stwierdzam, że jego system jest chory i że Kościół zajmuje się tym, czym nie powinien. Czyli walką z homoseksualizmem, aborcją, In vitro i polityką. Powinien raczej zajmować się propagowaniem czytania Biblii pedofilią w Kościele, zdymisjonowaniem Rydzyka, przestaniem gadania w stylu "ciemny lud to kupi" i lustracją.
Są księża, których lubię, są też tacy, których nie znoszę. Ci drudzy udają Sługi Boże, a tak naprawdę ich jedynym bożkiem jest kasa. Dzisiaj przedstawię paru księży, którzy zasługują lub zasługiwali na coś więcej niż tytuł księdza. Zasługują, zasługiwali na najwyższą kościelną władzę, na bycie biskupami, kardynałami. To są, byli ludzie. Nie biznesmeni.
Bardzo szanuje księdza Isakowicza - Zaleskiego. To prawdziwy pracuś! Jest duchownym katolickim obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działaczem społecznym, historykiem Kościoła, wieloletnim uczestnikiem opozycji antykomunistycznej w PRL, poetom. Pełni funkcję proboszcza ormiańsko katolickiej parafii południowej z siedzibą w kościele Trójcy Świętej w Gliwicach. Poza tym jest współzałożycielem i prezesem Fundacji im. Brata Alberta, której celem jest niesienie pomocy osobom niepełnosprawnym intelektualnie. Uczestnik i organizator wielu konwojów humanitarnych m.in. do krajów byłej Jugosławii, Czeczenii, Albanii, Ukrainy, w części we współpracy z Polską Akcją Humanitarną Janiny Ochojskiej. Od 2009 prowadzi na antenie TVP INFO, wspólnie z Anną Dymną, program Potrzebni, poświęcony problemom osób niepełnosprawnych.
Napisał m. in. książki "Przemilczane ludobójstwo na Kresach" o stosunkach polsko - ukraińskich na Kresach oraz "Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej" o problemie inwigilacji duchowieństwa katolickiego przez peerelowską Służbę Bezpieczeństwa, głównie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w.
Kawaler Orderu Uśmiechu (1997), odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2006).
Polecam filmy na youtubie:
Ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski o lustracji w Kościele
http://www.youtube.com/watch?v=4r3wZeki9IA&feature=channel
Ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski o Lechu Wałęsie
http://www.youtube.com/watch?v=vlYxOcpRdYg&feature=channel
Ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski o lustracji niemieckiej
http://www.youtube.com/watch?v=151ols_wxPg&feature=channel
Księdzem wartym uwagi jest również ksiądz Jan Twardowski. Polonista, żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego, prałat, poeta. Zajmował się nauczaniem religii w szkole specjalnej, głosił kazania dla dzieci, którym później zadedykował m.in. zbiory: "Zeszyt w kratkę" oraz "Patyki i patyczki". Jednym z moich ulubionych wierszy, jest wiersz księdza Twardowskiego pt. „Suplikacje”, w którym pisze: „Boże po stokroć święty, mocny i uśmiechnięty [...] Dzisiaj, gdy mi tak smutno, i duszno, i ciemno – uśmiechnij się nade mną”. O małżeństwie mówił: „każde małżeństwo przypomina trzy zakony: na początku franciszkanów, radosnych, zapatrzonych w przyrodę; z czasem – mocnych w słowach i argumentowaniu dominikanów; po latach już tylko kamedułów, przestrzegających reguły milczenia”. O Jezusie mówił: „kiedyś zarzucano Jezusowi, że się nie uśmiechał. Moim zdaniem, wiele Jego zachowań i opowieści jest pełnych humoru. Na przykład taka opowieść o celniku, który wlazł na drzewo. Chciał zobaczyć Pana Jezusa, nie mógł się przecisnąć. Był bogaty, mógł dać łapówkę, toby go przepuścili. Ale on, jak nieśmiały zakochany, wdrapał się na drzewo i z daleka na Niego patrzył. Ten wyższy urzędnik, który wpakował się na gałąź, to jest przecież swoisty dowcip, uśmiech Pana Jezusa. Może nie znamy Jezusa zaśmiewającego się, ale pogodnego – na pewno”. Mówił, że „można być grzesznikiem, chociaż się wypełnia przepisy, i można być świętym, chociaż się żyje na bakier z przepisami”.
Warto wspomnieć o Józefie Tischnerze. Był filozofem, doktorem honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego i Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie. W 1980, przyjmując również funkcję kapelana Związku Podhalan, Tischner postawił sobie za zadanie "skrystalizowanie idei góralszczyzny". Literackim owocem wspierania góralszczyzny były kazania wygłaszane w gwarze, oraz teksty pisane, przede wszystkim Historia filozofii po góralsku (1997).
Ostatnie lata jego życia naznaczone są chorobą – rakiem krtani.
We wrześniu 1999 od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego otrzymał Order Orła Białego.
O Bogu mówił: "Są rzeczy, które przerastają możliwości ludzkiego rozumu. Jest światło, które oślepia. Tak jest z Bogiem". O dialogu w kościele, że "to dialog dupy z kijem". Twierdził, że "jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę, czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi". Z tym ostatnim się zgadzam, najłatwiej stracić wiarę przez chodzenie na religie i słuchanie szkolnych "katechetów".
Również niedocenianym księdzem jest ksiądz Mieczysław Maliński, pisarz, publicysta Dziennika Polskiego. Ukończył teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, przyjął święcenia kapłańskie. Uzupełniał studia na innych uczelniach – KUL (filozofię), Papieskim Athenaeum Angelicum w Rzymie (1963-1967, obronił doktorat z teologii), w Monachium i Münster. Zajmował się pracą duszpasterską w środowiskach studenckich przy krakowskim kościele św. Anny. Rzadko który ksiądz może pochwalić się takim dorobkiem artystycznym jak on. Jest autorem ponad stu tekstów religijnych, teologicznych, biograficznych, katechizmów i modlitewników. Wiele z książek poświęcił Janowi Pawłowi II.
Dziwie się tylko jednej rzeczy. Dlaczego tacy księża, jak Isakowicz - Zaleski, Mieczysław Maliński, Józef Tischner, Jan Twardowski nie zostają biskupami i kardynałami? Przecież tacy powinni być współcześni księża. Ludzie uczciwi, pracusie. Czy tacy ludzie nie zasługują na bycie biskupem, kardynałem? Czasem zastanawiam się, jakie są wytyczne do wybierania księży na biskupów. Kardynałami zostają takie wszy jak Dziwisz, które nic nigdy nie zrobiły, a co potrafią tylko krytykować.
Są księża, których lubię, są też tacy, których nie znoszę. Ci drudzy udają Sługi Boże, a tak naprawdę ich jedynym bożkiem jest kasa. Dzisiaj przedstawię paru księży, którzy zasługują lub zasługiwali na coś więcej niż tytuł księdza. Zasługują, zasługiwali na najwyższą kościelną władzę, na bycie biskupami, kardynałami. To są, byli ludzie. Nie biznesmeni.
Bardzo szanuje księdza Isakowicza - Zaleskiego. To prawdziwy pracuś! Jest duchownym katolickim obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działaczem społecznym, historykiem Kościoła, wieloletnim uczestnikiem opozycji antykomunistycznej w PRL, poetom. Pełni funkcję proboszcza ormiańsko katolickiej parafii południowej z siedzibą w kościele Trójcy Świętej w Gliwicach. Poza tym jest współzałożycielem i prezesem Fundacji im. Brata Alberta, której celem jest niesienie pomocy osobom niepełnosprawnym intelektualnie. Uczestnik i organizator wielu konwojów humanitarnych m.in. do krajów byłej Jugosławii, Czeczenii, Albanii, Ukrainy, w części we współpracy z Polską Akcją Humanitarną Janiny Ochojskiej. Od 2009 prowadzi na antenie TVP INFO, wspólnie z Anną Dymną, program Potrzebni, poświęcony problemom osób niepełnosprawnych.
Napisał m. in. książki "Przemilczane ludobójstwo na Kresach" o stosunkach polsko - ukraińskich na Kresach oraz "Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej" o problemie inwigilacji duchowieństwa katolickiego przez peerelowską Służbę Bezpieczeństwa, głównie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w.
Kawaler Orderu Uśmiechu (1997), odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2006).
Polecam filmy na youtubie:
Ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski o lustracji w Kościele
http://www.youtube.com/watch?v=4r3wZeki9IA&feature=channel
Ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski o Lechu Wałęsie
http://www.youtube.com/watch?v=vlYxOcpRdYg&feature=channel
Ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski o lustracji niemieckiej
http://www.youtube.com/watch?v=151ols_wxPg&feature=channel
Księdzem wartym uwagi jest również ksiądz Jan Twardowski. Polonista, żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego, prałat, poeta. Zajmował się nauczaniem religii w szkole specjalnej, głosił kazania dla dzieci, którym później zadedykował m.in. zbiory: "Zeszyt w kratkę" oraz "Patyki i patyczki". Jednym z moich ulubionych wierszy, jest wiersz księdza Twardowskiego pt. „Suplikacje”, w którym pisze: „Boże po stokroć święty, mocny i uśmiechnięty [...] Dzisiaj, gdy mi tak smutno, i duszno, i ciemno – uśmiechnij się nade mną”. O małżeństwie mówił: „każde małżeństwo przypomina trzy zakony: na początku franciszkanów, radosnych, zapatrzonych w przyrodę; z czasem – mocnych w słowach i argumentowaniu dominikanów; po latach już tylko kamedułów, przestrzegających reguły milczenia”. O Jezusie mówił: „kiedyś zarzucano Jezusowi, że się nie uśmiechał. Moim zdaniem, wiele Jego zachowań i opowieści jest pełnych humoru. Na przykład taka opowieść o celniku, który wlazł na drzewo. Chciał zobaczyć Pana Jezusa, nie mógł się przecisnąć. Był bogaty, mógł dać łapówkę, toby go przepuścili. Ale on, jak nieśmiały zakochany, wdrapał się na drzewo i z daleka na Niego patrzył. Ten wyższy urzędnik, który wpakował się na gałąź, to jest przecież swoisty dowcip, uśmiech Pana Jezusa. Może nie znamy Jezusa zaśmiewającego się, ale pogodnego – na pewno”. Mówił, że „można być grzesznikiem, chociaż się wypełnia przepisy, i można być świętym, chociaż się żyje na bakier z przepisami”.
Warto wspomnieć o Józefie Tischnerze. Był filozofem, doktorem honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego i Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie. W 1980, przyjmując również funkcję kapelana Związku Podhalan, Tischner postawił sobie za zadanie "skrystalizowanie idei góralszczyzny". Literackim owocem wspierania góralszczyzny były kazania wygłaszane w gwarze, oraz teksty pisane, przede wszystkim Historia filozofii po góralsku (1997).
Ostatnie lata jego życia naznaczone są chorobą – rakiem krtani.
We wrześniu 1999 od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego otrzymał Order Orła Białego.
O Bogu mówił: "Są rzeczy, które przerastają możliwości ludzkiego rozumu. Jest światło, które oślepia. Tak jest z Bogiem". O dialogu w kościele, że "to dialog dupy z kijem". Twierdził, że "jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę, czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi". Z tym ostatnim się zgadzam, najłatwiej stracić wiarę przez chodzenie na religie i słuchanie szkolnych "katechetów".
Również niedocenianym księdzem jest ksiądz Mieczysław Maliński, pisarz, publicysta Dziennika Polskiego. Ukończył teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, przyjął święcenia kapłańskie. Uzupełniał studia na innych uczelniach – KUL (filozofię), Papieskim Athenaeum Angelicum w Rzymie (1963-1967, obronił doktorat z teologii), w Monachium i Münster. Zajmował się pracą duszpasterską w środowiskach studenckich przy krakowskim kościele św. Anny. Rzadko który ksiądz może pochwalić się takim dorobkiem artystycznym jak on. Jest autorem ponad stu tekstów religijnych, teologicznych, biograficznych, katechizmów i modlitewników. Wiele z książek poświęcił Janowi Pawłowi II.
Dziwie się tylko jednej rzeczy. Dlaczego tacy księża, jak Isakowicz - Zaleski, Mieczysław Maliński, Józef Tischner, Jan Twardowski nie zostają biskupami i kardynałami? Przecież tacy powinni być współcześni księża. Ludzie uczciwi, pracusie. Czy tacy ludzie nie zasługują na bycie biskupem, kardynałem? Czasem zastanawiam się, jakie są wytyczne do wybierania księży na biskupów. Kardynałami zostają takie wszy jak Dziwisz, które nic nigdy nie zrobiły, a co potrafią tylko krytykować.
Jutro: "Księża negatywnie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz