sobota, 30 sierpnia 2014

WRACAM DO INTERNETÓW

Prawie dwa miesiące temu pan robotnik zepsuł mi kabel od internetu (ach! Te remonty klatki schodowej połączone z puszczaniem na cały regulator disco polo i rzucaniem kurwami!). Po półtora miesiąca udało nam się dodzwonić do mojego kochanego dostawcy internetu, po czym trzeba było się dodzwonić i dogadać (to było trudniejsze, bo panowie z uporem maniaka patrzyli na mój router i nie dopuszczali do siebie myśli, że problem leży na zewnątrz mieszkania) do panów majstrów, którzy za drugim podejściem internet naprawili. 
Jakby ktoś z Was miał zamiar dogadać się z Netią, to najlepszym sposobem jest rozpocząć rozmowę od "chcę rozwiązać umowę". Od razu odpuścili mamie słuchanie muzyczki.

W każdym razie sytuacja miała swoje aż pół plusa - w te wakacje szybciej przeczytałem "Ogniem i mieczem" niż rok temu. BTW, rozumiem, dlaczego ta książka zrobiła furorę, gdy była drukowana w odcinkach. (UWAGA! Spoiler, o ile można spoilerować książkę wydaną 130 lat temu) Jest taka scena, jak wszyscy siedzą, cieszą się i radują przy winie i miodzie, bo Jegomość Skrzetuski ma jechać do twierdzy Bar po Kurcewiczównę i nagle na imprezę wpada gość i krzyczy "Bar! Wzięty!" Jakbym miał czekać na kolejne wydanie "Słowa", to pewnie emocje byłyby takie, jak przy Krwawych Godach u George`a R. R. Martina.
W każdym razie, książka jest naprawdę niezła, a to co zrobił z nią Hoffman to zbrodnia.

Znad książkowej Ukrainy spoglądałem sobie przez TV na tą współczesną Ukrainę. Nie jestem pewny, czy jestem załamany obecną sytuacją, czy tylko zniesmaczony. NATO, ONZ, UE - to wszystko jest chuja warte. Mam wrażenie, że zaraz zobaczymy panią Merkel wołającą "przywiozłam wam pokój!", niczym Neville Chamberlain w 1938 roku.
Rozmowy UE z Rosją w Mińsku! Pani Ashton spokojnie podała rękę zbrodniarzowi, spokojnie prowadzono rozmowy na terenie kraju, który nie uznaje praw człowieka! Były kandydat na prezydenta siedzi jako więzień polityczny, ale co nas to obchodzi. Unia w tym momencie przekreśliła lata swojej pracy na rzecz praw człowieka.

Rosja rozpoczęła wojnę w Europie, a Europa wyraża zaniepokojenie.

Nie twierdzę, że należałoby np. zbombardować Moskwę czy coś w ten deseń. Ale nie oznacza to, że nie możemy wesprzeć militarnie Ukrainy (choćby tylko sprzętem) i odseparować Putina od świata. A ONZ może sobie pieprznąć w łeb i się rozwiązać, bo nikomu nie jest potrzebna ta kopia "Ligii Narodów".