Na uczelnię jadę po drogach wybudowanych ze środków Unii, na uczelni siadam przed kompem kupionym za środki unijne, idę w góry i jestem w schronisku odnowionym za pieniądze unijne... Jest wiele, ale też wiele do zrobienia.
Unia Europejska to genialna idea i będę bronił tej racji jak niepodległości.
Jedno bym zmienił w unijnej polityce - położyłbym mniejszy nacisk na zunifikowanie gospodarki, bo kraje UE są tak różne, że tego się zrobić nie da. Jestem natomiast za wspólną polityką zdrowotną - niech w całej UE będą takie same refundowane leki i zabiegi, niech karetka z Niemiec może zabrać pacjenta z polskiej miejscowości, gdy tak będzie szybciej. Jestem za wspólnym prawem cywilnym, takim samym dla każdego kraju (pierwszym krokiem powinno być uznawanie wzajemne związków zawieranych w którymkolwiek kraju Unii). Jestem za jak najściślejszym współpracowaniem organów ścigania oraz wojska - wspólne bazy danych policji, wspólne ćwiczenia wojskowe. Co do gospodarki - jestem za takimi samymi podatkami na terenie całej UE.
Z euro się według mnie pospieszono - nie można wprowadzać wspólnej waluty, gdy gospodarki poszczególnych krajów tak się między sobą różnią. Najpierw należałoby zunifikować prawo gospodarcze, a potem dopiero wprowadzić euro.
Mam w planach pojawienie się 25-go maja przy urnie wyborczej (BTW, moje pierwsze wybory). Mam wybraną trójkę potencjalnych kandydatów, ogarnięcie list wcale nie trwało długo (zwłaszcza, że z góry odrzuciłem PiS, PO, Ruch Narodowy, Korwina i takie tam, więc została mi Europa Plus i Zieloni).
BTW, nie podoba mi się postrzeganie UE przez pryzmat ustawy traktującej marchewkę jako owoc. A tak w ogóle, na chłopski rozum, to chyba lepiej w jednej ustawie zmienić na chwilę definicję marchewki, niż pisać dla marchewki dodatkową ustawę, he?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz