niedziela, 6 kwietnia 2014

JAKIE BABY - TAKIE CHOPY

Przeczytałem w końcu jęki niejakiej Krystyny Jandy pod tytułem "Wychowaliśmy takie pokolenie mężczyzn". W skrócie: pani K. jechała se pociągiem i jakiś kolo nie chciał położyć jej walizki na półce, a potem inny kolo nie podniósł śmiecia, który jej upadł, a potem inny kolo ubiegł ją w biegu po taksówkę i nie odstąpił jej miejsca w tymże zacnym pojeździe, a na koniec pani K. (jak zwykły plebs) przejechała się komunikacją miejską, w której żaden kolo nie ustąpił jej miejsca. Konkluzja: mamy beznadziejnych, niewychowanych facetów.

Od razu przypomniała mi się sytuacja z autobusu jadącego z Katowic do mej wsi. Siadłem (Usiadłem! Usiadłem koło 15 w autobusie! Usiadłem!) sobie na miejscu przyokiennym, wyciągnąłem książkę i czytam. Obok mnie usiadła niewiasta koło 50, a jej koleżanka sobie obok niej stanęła. Czytam i nagle słyszę.
[koleżanka]: No... A mnie tak nogi bolą, taka zmęczona jestem po PRACY.
[niewiasta]: No wiem, że cię tak nogi BOLĄ, ta młodzież teraz...
[koleżanka]: Siedzą i nie ustąpią starszym miejsca, a ja jestem taka ZMĘCZONA...
I tak dalej. Po chwili przestały, albo uznając, żem głuchy, albo żem niereformowalny. Bo oczywiście to ja się zachowałem niekulturalnie udając, że nie słyszę, że o mnie mówią. A wystarczyło poprosić, miejsca bym ustąpił, chociaż to był wtorek i byłem na nogach od 5 rano. Ale nie. Proszenie jest dla plebsu, my jesteśmy homo sapiens wyższego rzędu i nie musimy kalać swych ust proszeniem.

Ja się nie będę produkował i pisał o tym, co myślę o problemach pani K. Jandy. Za to podpisuje się moimi dwoma i szczurów moich ośmioma łapkami pod tekstem z miloscpo30 i tym obrazkiem:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz