poniedziałek, 9 września 2013

PONIEDZIAŁEK

Poniedziałek... PoNIEdziałek...

Trzy czarne psy, jeden o drugim, obsikały jakiemuś dziecku zabawki leżące w piaskownicy.

Dwa gołębie, jedne z drugim, pieprznęły w moje okno wywołując u  mnie mały zawał, bo pod tym oknem mam biurko. Przeżyły.

Jeden szczur, mój szczur, próbował zjeść orzeszka razem z moim palcem, po czym z piskiem wpadł prosto do skrzynki z makulaturą.

Czy coś jeszcze może się stać?

Na osłodę koza z chorzowskiego ZOO.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz