Trafiłem parę dni temu na pewien obrazek na kwejk.pl (w ramach przygotowań do matury tam byłem, przysięgam, że w ramach matury...). Ten obrazek:
Drogie Feministki Płci Wszelakich... Ja was bardzo lubię. Ja was popieram. Serio. Niestety, nie zmienia to faktu, że macie zjebany PR.
Jakikolwiek wywiad z Panią Feministką przebiega tak: mężczyźni to, mężczyźni tamto, mężczyźni śramto. No sory, ale to trochę tak, jakby geje i lesbijki wyszli na ulice z transparentami "żądamy równych praw, bo heteroseksualiści są chujami".
Feministki są w naszym pięknym nadwiślańskim kraju uważane za pojebane oszołomki nie dlatego, że Polacy nie zgadzają się z ich postulatami. Ba! Podejrzewam, że każde badanie przeprowadzone bez użycia słowa "feminizm" lub "feministka", w którym zapytałoby się o równość płac i takie tam, potwierdziłoby, że Polacy to feminiści :)
A potem mamy takie obrazki, jak ten na górze. Dziewczyny, potraficie zrobić wywiad/demonstrację bez atakowania facetów? Jeśli nie, to może lepiej nic nie róbcie, bo spierdolicie sprawę.
PS. Mam nadzieje, że jakiś Feministyczny Oddział Terrorystyczny mnie nie namierza...
Ja tak tu zupełnie nie o feminizmie pisanym przez zet, a o tym prologu, co go poprawiłam, ale nie chce się dać wysłać do Ciebie nijak i COTERAS? Piszę, żeby dać znać, że nie olewam, tylko poległam w starciu z nieprzyjaznym mejlem.
OdpowiedzUsuńa-be
a-be, jestem aktualnie zawieszony pomiędzy dwoma genialnymi książkami ("Starcie królów" G. R. R. Martina i "Historją* nowożytną" Czesława Nankego), więc nawet nie sprawdzałem maila. A co do mojej niepoprawnej polszczyzny - na całe szczęście "na papierze" pisze poprawniej :)
Usuń* to nie literówka, książka wydana w 1928 roku - szkolny podręcznik mojego dziadka i jakiś innych chłopaków (m. in. jakiegoś Stefana)
poradzisz sobie jakoś :)