poniedziałek, 15 października 2012

MARTWE LICZBY

Wrażliwych na kaleczenie ozora polskiego uprzedzam, że mam dzisiaj "Dzień Niepoprawnej Polszczyzny".

Odbyłem dzisiaj arcyciekawą rozmowę z moją koleżanką z klasy. Paszczurka (przezwisko nadane dla kontrastu :) ) do tej pory przeżywa lekcję religii, na której Ksiundz przedstawił klasie swój pogląd na antykoncepcję. W skrócie: pigułka antykoncepcyjna to pigułka wczesnoporonna. Dziewczyny podzieliły się na dwa obozy - na te, które zeszły ze śmiechu i paczają na Ksiundza jak na ufoludka i na te, które szlag trafił. Paszczurka należy do tych drugich.

No i wywiązała się dzisiaj dyskusja na historii.

P(aszczurka): Ja się chyba wypiszę z tej religii!
S(kunks): Dziecko, a kto ci każe na nią chodzić. Weź papierek od Mamą (wychowawczyni) i sobie podpisz.
[dwie minuty później]
P: Ale wiesz... Biała suknie, piękna ceremonia! Może jednak się nie wypiszę...
S: Stara, decyduj się. Albo jesteś katolikiem, grzecznie popylasz do kościoła, modlisz się i żyjesz według nauk Kościoła, albo nie jesteś katolikiem, nie popylasz do kościoła i nie bierzesz ślubu kościelnego.
P: Ale ja nie wierzę w Kościół. I chodzę do kościoła.
S: [facepalm] Dziecko, ale skoro chodzisz do kościoła i ładnie zapełniasz statystyki Kościoła, i skoro chcesz mieć ślub kościelny, to uczciwie byłoby, gdybyś żyła według nauk Kościoła!
P: Ale ja nie wierzę w Kościół...

W sumie, to mam dziką radochę, jak widzę co Ksiundz zrobił z dziewczynami. Jak było jeb! w ławkę i komentarz "Gdyby nie ten ślub kościelny...!". Albo chichoty z serii "nie bardzo wiem, czy śmiać się czy płakać". Chcieli religię, mają religię [demoniczny śmiech].

A tak serio, to najpierw cudem przetrwają nauki przedmałżeńskie i wezmą ślub kościelny ("bo biała sukienka"), a później urodzi się Małe i ochrzczą Małe ("bo tak trzeba") - wszystko bez wiary, bez zrozumienia, co robią. Zapełnią tylko księgi parafialne martwymi liczbami i nauczą Małe mechanicznie odpowiadać "jestem katolikiem". A ja będę dalej słuchał o 90 % katolików w Polsce i o tym, że skoro Kościół Katolickie ma tyle "wiernych", to powinno mu się iść na rękę.

"Proroku, twojej nauki nie znam, więc gdybym ją przyjął, uczyniłbym to tylko ze strachu jak tchórz i człowiek podły. A czyż zależy ci na tym, by wiarę twoją wyznawali tchórze i ludzie podli?"* - chyba czas, żeby KK odpowiedział sobie na to pytanie. I na jeszcze jedno - czy zależy wam na pieniądzach, czy na szerzeniu realnej wiary?

* Henryk Sienkiewicz, "W pustyni i w puszczy", rozdział XVIII. Słowa Stasia do Mahdiego, jakby ktoś nie wiedział :)

3 komentarze:

  1. Skunksie, ja wszystko rozumiem, te wzburzone literówki nawet, ale nie zrozumiem tego byka w słowie "karze" (bo przez rz to od kary, a od kazać to ż). "Ozór polski" za to brzmi uroczo.

    Mnie takie sytuacje nie bawią ani trochę, robienie ludziom sieczki z mózgu nie jest zabawne; może dlatego, że nie może do mnie dotrzeć, jakim cudem ktokolwiek twierdzi, że antykoncepcja to zło. O ile przy dużej dozie dobrej woli zrozumiem, co jest przeciwko aborcji czy eutanazji, o tyle antykoncepcja to już w ogóle kosmos i nie umiem tak abstrakcyjnie myśleć.
    Powiedz koleżankom, żeby zapytały Ksiundza, co też czynić należy, żeby nie zarazić się chorobami najprzeróżniejszymi drogą płciową przenoszonymi. Kalendarzyk na to nie działa i COTERAS.

    Natomiast, no offence, ale koleżanka P. nie wydaje się zbyt lotnym umysłem. I czy naprawdę jej jedynym marzeniem i ambicją jest biała sukienka?

    a-be (a kogo się spodziewałeś :P)

    PS. Bo to wszystko przez to, że ja za bardzo lubię blogaski i pisanie, i jak to się skumuluje, to wychodzę na skunkso-stalkerkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko jedyna! Ja nie wiem, jak ten błąd zrobiłem... A mówiła Mamusia, żeby sprawdzać zawsze trzy razy wszelkie słowa pisane...

      Mnie najbardziej rozbawiło oburzenie dziewczyn, bo osiemnastolatki to powinny raczej wiedzieć, co o antykoncepcji myśli KK. a-be, ty też nie uważałaś na religii - przecież choroby przenoszone drogą płciową to efekt rozwiązłości, która w małżeństwie poświęconym występować nie może. Poza tym, w prezerwatywach są takie małe kanaliki... Nie, nie będę tych bzdur powtarzał.

      Akurat cała impreza okołoślubna podparta coludziepowiedzolizmem to według mnie jeden z głównych powodów, dla których młodzi w Polsce biorą ślub kościelny.

      Mnie jest bardzo miło, jak widzę Twoje komentarze. Zwłaszcza te długaśne, bo przynajmniej wiem, że nie tylko ja nie wiem, kiedy przestać pisać ;)

      Usuń
  2. O kanalikach słyszałam, ale to chyba Cejrowski wymyślił, więc kiedy już wyturlałam się ze śmiechu, natychmiast wyrzuciłam z pamięci.
    W dodatku podobno niektórymi chorobami (np. opryszczką, że o AIDS nie wspomnę) można zarazić i bez rozwiązłości.

    Co ludzie powiedzą. Fakt, niektórzy się o to martwią. Ale myślałam, że akurat ślub kościelny to już nie...

    "Zwłaszcza te długaśne, bo przynajmniej wiem, że nie tylko ja nie wiem, kiedy przestać pisać ;)" Dobrze jest to usły... przeczytać.

    a-be

    OdpowiedzUsuń