W mediach i sejmie trwa radosny, makabryczny taniec nad trumnami. No cóż... Nie chciałbym, żeby po dwóch latach po śmierci bliskiej mi osoby, okazało się, że pochowano ją w zupełnie innym grobie. Niezbyt miłe, ale, na brodę Merlina, nie można ciszej nad tą trumną?
Dlaczego od dwóch lat słucham jęków polityków i rodzin polityków, a żeby awanturę robiła rodzina, dajmy na to stiułardesy, to jakoś nie słyszałem? No nie powiem, dało mi to do myślenia...
Jakby szanowny pan prezes nie pamiętał, to ja mu mogę przypomnieć, jak wyglądały pierwsze dni po katastrofie. Tak, Jarek, wtedy, jak garściami ćpałeś leki na uspokojenie, bo nagle zginął twój braciszek. Wszyscy byliśmy w szoku. W S Z O K U. Jasne, można to wszystko było przeprowadzić sprawniej. Powiem tak - jakbym wiedział, że się przewrócę, to bym się położył.
I tak, zdymisjonujmy cały rząd! Pod ścianę ich, bo nie przewidzieli, że ten jebany samolot szlag trafi! Pod ścianę dajcie Kopacz, bo się nie sklonowała na te wszystkie dni badań! Pod ścianę za to, że wyraża się nieprecyzyjnie! Pod ścianę za to, że wypadki się zdarzają! Pod ścianę!
A jak już wszystkich wystrzelamy, to najedziemy na Rosję, bo w gorszym miejscu ten Tutek się rozwalić nie mógł! A Warszawę przemianujemy na Lechogród!
Lewa! Prawa! Lewa! Na trumną tańcz!
(błagam, niech jebnie jakiś wulkan na Islandii i zasponsoruje nam łaskawie "Dzień Bez Smoleńska")
Ze Smoleńskiem to jest taki problem, że cholernie dużo w nim polityki, a jakoś mało tragedii. Sama żartuję ze Smoleńska - jak i niedawno z "Madzi z Sosnowca" - nie dlatego, że nie ma dla mnie znaczenia śmierć tak wielu ludzi, ale dlatego, że nudzi mnie i drażni mieszanie do wszystkiego polityki i mediów. (Jak w tym memie - rzygam już tym Smoleńskiem.)
OdpowiedzUsuńKurczę, przecież takiemu Kaczyńskiemu J. można by nawet współczuć - stracił brata bliźniaka, na litość! Tylko że nie da się, no nijak, skoro zamiast tragedii robi się z tego kabaret i polityczne przepychanki. A że ktoś umarł? Och, no tak, to smutne, ale to NA PEWNO WINA X/Y/Z (zależnie od wyznawanych poglądów), A W OGÓLE TO JA BYM TO ZROBIŁ LEPIEJ! Jeden z drugim polityk odzierają wydarzenie z całego smutku i tragedii - choć zaczęto już daaawno temu, "walką o krzyż".
I ja, tak sobie radośnie żartując z durnot polityków, z brzóz, samolotów i całego tego chaosu, zapomniałam, że tam wydarzyło się coś strasznego. I przypomniała mi pewna rozmowa, z osobą, która znała stewardessę lecącą tymże pechowym samolotem. I tak sobie myślę, że politycy wszelacy, tym rozgrzebywaniem (co w kontekście ekshumacji nabiera zabawnego brzmienia) robią gorzej ludziom, którzy faktycznie kogoś w tej katastrofie stracili. Ja na przykład nie chciałabym, że mi ktoś co dwa dni przypominał, że bliska mi osoba zginęła i TO NA PEWNO CZYJAŚ WINA, ZNAJDZIEMY WINNYCH! Wolałabym może jednak pogrążyć się w cichym żalu, a nie wrzaskliwym hejtowaniu i załatwianiu politycznych ambicji.
No, ale. Co kto lubi. Tańce nad trumną mogą dostarczyć wielu niezapomnianych wrażeń.
a-be