O, ładnie TUTAJ pan Bloger napisał:
Nie wiem, czym geje zawinili, ale widać, że niektórzy nienawidzą ich
całym sercem, mimo że co niedzielę powtarzają, by miłować bliźniego,
wzmacniać solidarność pomiędzy ludźmi. Najwidoczniej gej nie pasuje do
definicji słowa bliźni i uznaje się, że to zwierzę, bez uczuć i praw,
zwłaszcza do normalnego funkcjonowania. (...) W jednej dłoni różaniec, w drugiej – bardziej aktywnej – kij
baseballowy, a usta mówią o sprzeciwie wobec tyrani i miłości do
bliźnich. (...) Grupka hipokrytów stosuje zakazy, ogranicza wolność, jednocześnie
twierdząc, że jest za wolnością, poszerzaniem praw i równością
społeczną.
Co najsmutniejsze, to fakt, że to prawda. I mogę to powiedzieć z pełną szczerością, bo doświadczyłam czegoś takiego. Gej to zwierzę, etc., etc. A równocześnie w kościółku "kocham bliźniego, kocham".
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie to, co się stało. Podoba mi się Twoja notka pod spodem, ta o słupkach. (Wybitnie trafne zdanie, że dłuższym słupkiem lepiej dyma się wyborców. Aplauz!)
AB