Anonimowy (znów) czytelnik napisał:
Od czasu do czasu przeglądam Twój blog. Dużo piszesz o religii i tematach religijnych. Jestem ciekaw, jaki jest Twój pogląd na dość głośny nieraz temat, a mianowicie miłość wśród kapłanów. Wierzysz w to, że miłość księdza i nastolatki może się udać?
Pytanie nazwałbym dwuczłonowym:
1. Co myślisz o miłości wśród kapłanów?
2. Czy miłość księdza i nastolatki może się udać?
Odpowiedź 1:
Uważam, że celibat jest przesadą. Kapłan ma prawo do miłości, uważam, że wręcz wzbogaciłaby ona jego posługę. Skończyły by się też zarzuty pt. "Kościół nie wie o czym mówi". Hmm... Nie wiem, czy najlepszym rozwiązaniem nie byłby system stosowany u prawosławnych - duchowny stojący nisko w hierarchii może mieć żonę, ale już ci będący wyżej (jak nasz biskup) nie*. Wtedy ci, którzy potrzebują żony, mogliby ją mieć, bez szkody dla swego urzędu, jednak gdyby chciał piąć się po szczeblach kariery musiałby żyć w celibacie. Jasno, klarownie, po ludzku.
Odpowiedź 2:
Niezależnie od wszystkiego, według mnie kapłani dla własnego dobra, a także dla dobra swoich kochanek i ewentualnych dzieci powinni zrezygnować ze związków do czasu, aż Kościół zrezygnuje z celibatu. Może to trochę potrwać, ale skoro ksiądz zgodził się na życie w celibacie, to powinien w nim żyć - tak jest uczciwie.
* jak coś pokręciłem to mnie poprawcie, jeśli chodzi o prawosławie to bazuje na opowieściach dziadka.