sobota, 7 kwietnia 2012

ALLELUJA!

Dzisiaj mocno religijnie. Taki czas : )

Drodzy Czytelnicy Wierzący w Boga. Konkretnie chrześcijanie. Mam propozycję nie do odrzucenia - przestańmy żyć cierpieniem i śmiercią Jezusa, przestańmy żyć ze strachem przed piekłem. Jezus oddał za nas życie, dzięki czemu czeka nas niebo. To chyba powód do radości, co?

Przestańmy się zachowywać, jakbyśmy mieli trupa w szafie. Nie musimy chodzić naokoło niej na paluszkach. W szafie nie ma żadnego potwora, jest tylko w naszych głowach. Wyrzućmy go i przestańmy się bać. Nie ciąży na nas żadna wina!

Teolodzy od lat próbują nam udowodnić, że Jezus zginął z naszej winy. Poczucie winy sprawia, że lgniemy do tych, którzy twierdzą, że mogą dać nam zbawienie. Oczywiście wtedy, gdy będziemy przekazywać na nich pieniądze. Problem w tym, że to nie jest prawda. Jezus zginął dlatego, że myślał inaczej niż większość, co się większości nie spodobało. A że był zajebistym człowiekiem, to dzięki niemu Bóg stwierdził "skoro wy, ludzie, potraficie zebrać się na taką zajebistość, to będziecie mieli życie wieczne". Nie jesteśmy winni śmierci Jezusa! Nie musimy pokutować za nie swoje grzechy. 

Zacznijmy cieszyć się z bożej miłości. Zacznijmy cieszyć się z tego wielkiego daru, jakim jest życie wieczne. Zacznijmy żyć nie śmiercią, lecz nauką Jezusa. Będziemy szczęśliwsi.

Alleluja i do przodu!


(tak wiem, że to uproszczona wersja historii Jezusa, ale jak się dzielę swoją wiedzą, to mi wychodzą poematy długie na 3 strony A4, których nikt nie czyta :). Jak ktoś uważa, że moje uproszczenie jest guano warte mogę napisać poemat)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz